Strona główna Artykuły Numery 2013/3 (jesień) Uzależnienia w cyberprzestrzeni
uzależnienia w cyberprzestrzeni

Uzależnienia w cyberprzestrzeni

Terminu cyberprzestrzeń użył po raz pierwszy w 1984 r. William Gibson, autor powieści science fiction. Od tego czasu rewolucja cyfrowa wsparta przez mobilne technologie nabrała zawrotnego tempa. Świat wirtualny coraz bardziej nas dotyczy. Historia uczy nas, że w każdej rewolucji oprócz przemian społecznych łatwo o nadużycia i niebezpieczeństwa. W tym temacie potrzebna jest mądrość w użytkowaniu, wiedza i świadomość zagrożeń.

Pomocne narzędzie

Internet wykorzystywany jest do wielu dobrych celów: nauczania języków obcych, szkoleń, wideokonferencji, transakcji, rozliczeń bankowych, przekazywania wiadomości itp. Oferuje bezpłatną pocztę i komunikatory, jest źródłem poznania świata, odpowiada na potrzeby takich grup społecznych jak np. osoby niepełnosprawne. Stosuje się go w treningu chirurgów, terapii oparzeń czy zaburzeń lękowych, a gry strategiczne wspomagają leczenie osób z chorobą Alzheimera.

Obszary zagrożeń

Do głównych obszarów zagrożeń w internecie należą: spam reklamowy, pornografia, agresja, rozpowszechnianie szkodliwych treści czy cyberprzestępstwa. Rewolucja cyfrowa odciska na człowieku swoje piętno i to w sensie dosłownym. Znany jest przykład męża, który prośbę o herbatę przesyłał żonie SMS-em, siedząc w pokoju obok. Przeprowadzono nawet badania, w których za pomocą rezonansu magnetycznego stwierdzono różnice w aktywności mózgu pomiędzy osobami zaawansowanymi w obsłudze komputera a laikami. Podczas czytania książki nie ujawniały się różnice. W trakcie używania komputera u osób biegłych w jego obsłudze szczególnie aktywne były neurony lewego płata czołowego. Po pięciu dniach treningu komputerowego u laików wyniki się wyrównały. Niewątpliwie świat wirtualny wkroczył w życie współczesnego człowieka.

Uzależnienia od świata wirtualnego jest formą ucieczki od rzeczywistości. To poszukiwanie spełnienia poza dostępnym życiem

Przykłady uzależnień

Pewien terapeuta [1] przytoczył następujący fragment listu matki, która prosi o pomoc w sprawie syna uzależnionego od gier komputerowych: „Obecny styl życia mojego syna całkowicie wymyka mu się spod kontroli. Pracuje w godz. 7–17. Jednego dnia po pracy kładzie się spać i śpi aż do dnia następnego. W drugim dniu czas po pracy poświęca wyłącznie grom komputerowym. Gra do godz. 3 lub 4 nad ranem. Zauważyłam u niego zaburzenia łaknienia (je szybko, ponadto szkoda mu czasu na odgrzanie obiadu), zanik wizji przyszłości (nie potrafi wyrazić swoich oczekiwań co do życia, kariery itp.), brak udziału w życiu rodziny, brak higieny osobistej. Syn odmawia spotkań z psychologiem. Wyśmiewa je jako leżenie na kozetce”.

Ten sam terapeuta opisał przypadek uzależnienia od komunikatora Gadu-Gadu. Pewna kobieta nałogowo paliła papierosy, rozpoznano u niej zespół depresyjno-lękowy. Straciła pracę. W internecie spędzała ponad 14 godz. dziennie. W domu panował bałagan, zaniedbywała higienę. Żyła z zasiłku dla bezrobotnych, wyłączono jej gaz, grożono eksmisją, opłacała tylko rachunki za prąd i internet. Odszedł od niej mąż i córka, ale to również jej nie otrzeźwiło. Gdy były mąż przywiózł ją do gabinetu terapeuty, szukając ratunku, twierdziła, że to zemsta. Zaprzeczała uzależnieniu.

Dlaczego wciąga?

W cyberprzestrzeni można się uzależnić od komunikatorów internetowych, gier on-line, portali społecznościowych, telewizji, telefonów komórkowych i poczty elektronicznej. Każda z tych technologii ma swoją odmienną specyfikę, jednak objawy uzależnienia oraz skutki bywają bardzo podobne. Internet bywa nazywany „Wild, Wild West” (ang. dziki, dziki zachód), telefon komórkowy nazywa się często „smyczą”, a telewizję – „elektryczną niańką”. Wirtualny świat ze swoją globalnością, dostępnością, interaktywnością, anonimowością wykorzystuje mechanizm zanurzenia zmysłowego (angażuje np. wzrok i słuch). Daje złudne poczucie bezpieczeństwa i władzy: gdy ktoś poczuje się niekomfortowo, może łatwo przerwać rozmowę albo przedstawiać siebie jako ideał, bo nikt tego nie sprawdzi. Niebezpieczeństwo świata wirtualnego jest bardzo subtelne. Urządzenia interaktywne wyposażone w kamerę, np. konsole X-box, potęgują wrażenie iluzji.

Najbardziej podatni

Uzależnienie od świata wirtualnego jest formą ucieczki od rzeczywistości. To poszukiwanie spełnienia poza dostępnym życiem. U podstaw uzależnienia leży niewiara we własne możliwości oraz odmowa podjęcia wysiłku, by zmienić swoją sytuację. W literaturze specjalistycznej podaje się, że na uzależnienia w cyberprzestrzeni podatni są zwłaszcza: samotnicy, którym trudno jest nawiązywać kontakty towarzyskie, osoby z chorobami psychicznymi, osoby szukające romansu, bezrobotni, osoby przeżywające silne lęki, zabiegające o dominację, ponadprzeciętnie inteligentne, z niską samooceną, sfrustrowane, cierpiące już na inne uzależnienia lub cechujące się brakiem dojrzałości emocjonalnej. Teraźniejszość staje się dla człowieka pułapką, jeśli nie dostrzega on w swoim życiu nadziei. Możemy ją jednak znaleźć u Boga, który chce, byśmy widzieli dla siebie dobrą przyszłość.

W przypadku dzieci

Wirtualny świat bywa szczególnie niebezpieczny dla dzieci i młodzieży. Mogą u nich wystąpić zaburzenia osobowościowe oraz zatrzymanie w rozwoju. Dzieci uzależniają się szybko, ale też łatwiej niż dorosłych można je z uzależnienia wyprowadzić. Dzieci nie odróżniają w takim samym stopniu jak dorośli świata fantazji od rzeczywistości. Szczególnie podatni bywają także młodzi ludzie, którzy w świecie wirtualnym szukają sensu życia i wartości. Nierzadko w ten sposób rekompensują sobie poczucie zagubienia czy próbują łagodzić napięcie emocjonalne. Ogromne znaczenie ma także sytuacja w domu rodzinnym: brak więzi emocjonalnej i uwagi rodziców, częste awantury, kłopoty finansowe, źle zaplanowany czas wolny, brak poczucia bezpieczeństwa. Bardzo istotny jest również wpływ rówieśników.

Jak rozpoznać uzależnienie?

Uzależnienie to inaczej fizyczny lub psychiczny przymus wykonywania pewnych czynności lub przyjmowania pewnych substancji i oczekiwanie na efekty (wg DSM IV 1995). Nałóg stwierdza się, jeśli występują: przymus, wzrastająca tolerancja (coraz większe dawki), trudności z samokontrolą, zespół abstynencyjny (agresja, napady lęku), utrata zainteresowania innymi przyjemnościami, trwanie w destrukcyjnym działaniu. Już trzy z powyższych sześciu objawów decydują o stwierdzeniu uzależnienia. Zazwyczaj można zaobserwować coraz większą ilość czasu spędzanego przed ekranem zamiast z rodziną. Nie podaje się, jaka ilość czasu przed monitorem przesądza o uzależnieniu: wymienia się od 31 do 70 godz. tygodniowo. Uzależniony nie wykonuje codziennych obowiązków, zaniedbuje higienę osobistą, jedzenie, spanie, obniża się efektywność jego pracy zawodowej i nauki. Występują też: zaburzenie koncentracji, pogorszenie wzroku, bóle kręgosłupa, zwyrodnienia nadgarstka, bezsenność, nadpobudliwość, padaczka ekranowa, ciągłe zmęczenie i bladość twarzy, podrażnienie skóry spowodowane zjonizowanymi przez monitor cząsteczkami kurzu, a także impotencja o niejasnej etiologii.

Sygnały alarmowe

Uzależnienie rozwija się powoli, świat wirtualny systematycznie wypiera realny. Na początku powinny nas zaniepokoić nieudane próby kontrolowania czasu spędzanego przed ekranem, wycofywanie się z relacji, utrata zainteresowań, coraz większe wydatki na akcesoria, ciągłe sprawdzanie maili, SMS-ów, obsesyjne myślenie o sieci, fantazje i marzenia dotyczące świata wirtualnego, mimowolne ruchy rąk naśladujące ruchy na klawiaturze oraz wysokie rachunki w przypadku uzależnienia, np. od telefonu komórkowego. Osoby bliskie stają się współuzależnione.

Statystyki w Polsce

Podaje się, że ok. 80% polskich dzieci ma dostęp do internetu. Pod koniec 2009 r. w statystykach Ministerstwa Zdrowia zarejestrowanych było 22 tys. infoholików. Według innych danych 100% dzieci w klasach 5 i 6 szkoły podstawowej używa komunikatorów internetowych (badania z 2007 r.), a ok. 42% dzieci ma włączony komunikator w czasie odrabiania lekcji.

System kontroli rodzicielskiej

Według raportu opracowanego na podstawie sytemu kontroli rodzicielskiej Kaspersky Lab najczęściej blokowane strony internetowe to wg kolejności: strony pornograficzne (54%), portale społecznościowe (16%), strony z nielegalnym oprogramowaniem czy systemy płatności on-line.

Jak przyciąga telewizja

Każda z technologii ma swoje charakterystyczne punkty przyciągania. Telewizja pełni rolę sprzedawcy, nauczyciela i towarzysza. Niestety w wielu polskich domach telewizor pozostaje włączony np. podczas rodzinnego obiadu, pozornie ułatwiając rozmowę. Mimo że dzięki temu dziecko szybciej poznaje litery i cyfry (co obniża czujność rodziców), ma duże problemy z ciągami logicznymi i myśleniem twórczym. Trzeci rok życia to psychologiczna granica, od której dzieci mogą, ale nie muszą, powoli poznawać świat telewizji. Amerykańska Akademia Pediatryczna wymaga nawet, aby w wywiadzie medycznym pytać o kontakt dziecka z mediami audiowizualnymi, upatrując w nich przyczyn nadpobudliwości. Z kolei internetowe czaty pozornie zaspokajają potrzebę przynależności do grupy, kontaktu z drugim człowiekiem, a jednocześnie sprzyjają ubóstwu emocjonalnemu, używaniu wulgaryzmów i rozmijaniu się z poprawnością językową.

Rynek gier

Gry wideo i on-line rozwijają się w Polsce od lat 80 XX w. Wartość tego rynku stale rośnie. W 2005 r. sprzedaż osiągnęła 260 mln, a w 2011 r. już 700 mln. Gry mogą poprawić wyniki w nauce, kreatywność czy umiejętność współdziałania, rozwijają zainteresowanie nowoczesną technologią, ale jednocześnie rozleniwiają intelektualnie i obniżają wrażliwość emocjonalną (np. pod wpływem treści agresywnych). Większość graczy to chłopcy; dziewczęta stanowią 39,2%).

Portale społecznościowe

Codzienne zaglądanie na portale społecznościowe odnotowuje się u ok. 66% młodzieży. Większość nastolatków ma konto na Facebooku czy Twitterze i poświęca mu ponad 2 godz. dziennie. Od 2009 r. Polska znajduje się wysoko w rankingu krajów, w których najszybciej rośnie liczba użytkowników Facebooka (ok. 140 tys. nowych kont tygodniowo). Z jednej strony taka samoorganizacja ludzi wyzwala potencjał społeczny: ułatwia skrzyknięcie się zwolenników czy przeciwników danej sprawy. Jednak bywają i takie przypadki jak ten: „Kiedy podczas majówki na Mazurach zepsuł mi się bezprzewodowy internet, musiałam zadzwonić do przyjaciółki, żeby odczytała mi posty na mojej facebookowej tablicy”[2].

Fonoholizm

Uzależnienie od telefonu komórkowego nazywa się fonoholizmem. Smartfony stanowią obecnie ok. 40% aparatów w Polsce. Polska jest także światowym liderem, jeśli chodzi o granicę wiekową – aż 83% 10-latków ma swój własny telefon komórkowy. Dla porównania w Wielkiej Brytanii to 73%, w Niemczech 69%, w Meksyku 68%, w Chinach 49%, we Francji 10%. Co trzeci nastolatek nie wyobraża sobie dnia bez telefonu komórkowego. Nastolatki głównie dzwonią, wysyłają SMS-y, słuchają muzyki, często robią zdjęcia i filmy. O uzależnieniu mówi się, kiedy dana osoba ciągle myśli i sprawdza, czy ktoś zadzwonił, napisał SMS-a, często zerka na telefon, niechętnie go wyłącza, odbiera telefon niezależnie od miejsca i czasu.

Rola rodzica

Najszerzej zakrojone badania, do jakich dotarłam, to międzynarodowy program badawczy EU NET ADB, który w latach 2011–2012 objął 13 300 osób w wieku 14–17 lat (z czego 2045 w Polsce). Badania wykazały, że 1,3% młodzieży w Polsce (1,2% w Europie) przejawia symptomy nadużywania internetu i gier on-line, a 12% jest zagrożonych uzależnieniem (12,7% w Europie). Michał Chrzanowski, dyrektor NASK, pisze: „Jako rodzice nie uczymy dzieci, jak bezpiecznie korzystać z internetu. Wierzymy w skuteczność przepisów i zakazów, w szkołę, a nawet w regulacje prawne. Ale nawet najlepsza szkoła, choć może nam pomóc, na pewno rodziców nie wyręczy”.

Cyberpost

Gdyby w dzisiejszych czasach Jezus chodził po ziemi, być może używałby komórki czy Facebooka. Ale podobnie jak 2000 lat temu oddalał się nieraz od tłumów, by spędzić czas z Bogiem Ojcem i się wyciszyć, tak zapewne i dzisiaj pozwalałby sobie na bycie „off-line”. O ileż bardziej dzisiaj potrzebna jest nam dyscyplina komunikacyjna, a nawet cyberdieta lub cyberpost. Spróbujmy czasem wyłączyć telefon, tablet i inne urządzenia, które mocno pochłaniają naszą uwagę. Przeznaczmy czas na odpoczynek, relaks z rodziną, wyciszenie, uwolnienie od natłoku myśli. Syndromem naszych czasów jest bowiem powszechna niecierpliwość, nadmiar informacji, komunikacji i stymulacji. A nieustanna gonitwa bez regeneracji grozi obniżeniem wydajności pracy i rozluźnia więzy rodzinne.

Mówi się, że nuda bywa siostrą twórczości, a cisza drogą do spotkania się z Bogiem. Pewna osoba, która świadomie zmieniła w tych kwestiach sposób życia, przyznaje: „Córka jest przeszczęśliwa, gdy opowiadam jej bajki na dobranoc. Synowie się cieszą, bo ich nie zbywam, kiedy chcą porozmawiać o szkole, radościach czy problemach. Wróciłem do regularnych ćwiczeń fizycznych, czytania chrześcijańskich książek. Zamiast siedzieć przed monitorem, wolę wyjść z żoną do kina albo pojechać z całą rodziną do parku. Nawet nie sądziłem, że ograniczenie czasu spędzanego przed monitorem może przynieść tyle radości” [3].

Wybrane źródła:
1 A. Augustynek, Uzależnienia komputerowe, Difin S.A., Warszawa 2010.
2 M. Mistrzak, J. Ziemacki, Chorzy na Facebook, Wprost, 2010, nr 18, s. 8–11.
3 M. Konkel, Post 2.0: Pożytki z bywania offline, Tygodnik Powszechny, 2013, nr 9, s. 21.
J. Bednarek, A. Andrzejewska, Cyberświat. Możliwości i zagrożenia, Żak, Warszawa 2009.
www.uwagafonoholizm.pl