Trzy różne porównania
Pierwszy obraz – szambo. Kiedy miałem przekonanie, że powinienem zaangażować się w politykę, poprosiłem kilku przyjaciół pastorów o modlitwę. Podzieliłem się z nimi moim pomysłem. Jeden z nich napisał mi: „Godsonie, polityka jest szambem, a Ty chcesz w nim pływać”. Wielu wierzących właśnie w ten sposób myśli. Traktują zajęcie polityka jako coś niegodnego osoby wierzącej. Według nich powinniśmy się trzymać jak najdalej od wszelkiego zaangażowania w ten świat, powinniśmy być czyści. To brzmi romantycznie i atrakcyjnie, jednakże ja z takimi poglądami się nie zgadzam. Dlaczego? Najpierw nadmienię, że ten sam pastor zaprosił mnie ostatnio, abym podzielił się swoimi doświadczeniami z młodzieżą oraz studentami z jego kościoła. Przeprosił mnie za tamto porównanie, ponieważ doszedł do wniosku, że praca w polityce może przynieść pozytywne efekty. Dlaczego zatem jestem w polityce? Dlaczego człowiek, który przyjechał do Polski jako misjonarz i przez 10 lat pełnił tę funkcję, zdecydował się zostać politykiem? Oto moja odpowiedź.
Drugi obraz – miejsce, w które można wprowadzić światło
1. Zaangażowałem się w politykę, gdyż jako chrześcijanie jesteśmy powołani, by być światłością świata: Jesteście światłem dla świata! Nie można ukryć miasta położonego na wzgórzu. Nie zapala się też lampy, aby ją zaraz zasłonić, ale stawia się ją na podwyższeniu, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu. Wasze światło niech również świeci wszystkim ludziom, aby widzieli wasze dobre postępowanie i oddawali chwałę waszemu Ojcu w niebie (Ew. Mat. 5:14–16 SŻ). Inny przyjaciel, także pastor, kiedyś zadał mi pytanie: „Gdzie najbardziej potrzebne jest światło? Tam, gdzie jest jasno, czy tam, gdzie ciemno?”.
2. Jestem w polityce, gdyż biorę przykład z ukazanych w Biblii ludzi wierzących, których Bóg używał jako narzędzi w sferze polityki. Byli to m.in.: Józef, Daniel (oraz jego trzech przyjaciół: Szadrach, Meszach i Abed-Nego), Nehemiasz, Mordochaj, Estera.
3. Działam w polityce, ponieważ odebrałem takie powołanie, które zostało potwierdzone przez wiele proroctw oraz przez sen.
4. Jestem w polityce, ponieważ zakiełkowało we mnie takie pragnienie, a Biblia mówi: To On bowiem daje wam zarówno dobre chęci, jak i siły do działania (List do Filip. 2:13). Bóg zatem dał mi chęci i możliwości działania.
5. Kolejnym powodem, dla którego zaangażowałem się w politykę, jest fakt, że widzę potrzebę pomagania ludziom. Kilka razy w tygodniu prowadzę dyżury poselskie (a wcześniej dyżury radnego) i zawsze jest duża kolejka. Dlaczego ludzie przychodzą tak tłumnie? Widzą we mnie osobę, która chce im pomóc. Tak naprawdę to Bóg ich przyciąga.
6. Jestem w polityce, bo chcę brać odpowiedzialność i aktywnie uczestniczyć w kreowaniu rzeczywistości. Nie chcę być jedynie biernym obserwatorem jak inni. Często ludzie nieodpowiedzialni kreują rzeczywistość w kraju, w którym żyjemy i będziemy żyć – ja, moje dzieci oraz wnuki. Mam nadzieję, że osoby wierzące będą brały ze mnie przykład i odnajdą w sobie powołanie do tego, aby działać w polityce. Nie musimy uciekać od odpowiedzialności, bowiem Bóg powołał nas, abyśmy wzięli odpowiedzialność za nasze miasto oraz kraj.
7. Jestem w polityce, gdyż bycie politykiem to taki sam zawód i służba jak bycie lekarzem, nauczycielem, biznesmenem czy duchownym. Najważniejsze pytanie brzmi: Dla kogo to robimy? Wszystko, cokolwiek mówicie albo robicie, czyńcie jako reprezentanci Jezusa, waszego Pana, wyrażając Bogu wdzięczność za to, czego dokonał Chrystus (List do Kol. 3:17 SŻ). Słowa Jezusa z Ewangelii św. Marka 16:15 idźcie na cały świat rozumiem nie tylko w kontekście geograficznym, ale także w kontekście każdej dziedziny życia społecznego: polityki, mediów, służby zdrowia, szkolnictwa, sądownictwa, obronności, biznesu itd. Bądźmy tam światłem.
Trzeci obraz – pole minowe
Kiedy zaangażowałem się w politykę, uczyłem się krok po kroku, że polityka często nie wygląda tak jak w telewizji, lecz przeciwnie. Polityka jest jak pole minowe. Tam są potrzebne duchowe okulary, aby dostrzec, gdzie i jak należy postawić krok. Nauczyłem się, że jako chrześcijanin potrzebuję klarownych zasad i wartości, którymi będę się kierować. Zwłaszcza w Polsce, gdzie funkcjonuje system partyjny, co często oznacza, że wykonujemy działania, które zostały podjęte przez same władze partyjne.
Gdy myślę o wartościach w polityce, przypomina mi się historia trzech polityków z Babilonu, którzy byli naciskani, a wręcz zmuszani do łamania niektórych Bożych praw, aby oddać pokłon posągom. Jak zareagowali? Oto krótki dialog pomiędzy królem a wspomnianymi politykami: A Nabukadnecar odezwał się, mówiąc im: Wy, Szaraku, Meszaku i Abedne umyślnie nie czcicie moich bogów oraz się nie kłaniacie złotemu obrazowi, który wystawiłem. Więc wy teraz, gdy usłyszycie głos trąby, piszczałki, liry, trójkąta, harfy, dud oraz wszelkich instrumentów muzyki, bądźcie gotowi upaść oraz pokłonić się temu obrazowi, który zrobiłem. A jeśli się nie pokłonicie – tej godziny zostaniecie wrzuceni w środek pieca pałającego ogniem. Którym jest ten bóg, co wyrwie was z mojej ręki? Zatem Szarak, Meszak i Abedne odpowiedzieli, mówiąc królowi: O Nabukadnecarze! My nie potrzebujemy ci odpowiadać! Oto będzie, że Bóg, którego my chwalimy i który jest władny wyrwać nas z pieca pałającego ogniem – On nas wybawi! A jeśli nie, niech ci będzie wiadomo, o królu, że nie będziemy czcić twoich bogów, ani kłaniać się złotemu obrazowi, który wystawiłeś (Ks. Dan. 3:14–18 NBG).
10 wartości, którym hołduję w polityce
Powinienem wspomnieć, że te zasady nie są dane mi na zawsze w takiej postaci, ale wraz ze mną mogą ewoluować, otwierając tym samym nowe możliwości kształtowania otaczającej mnie rzeczywistości. Są one oznaką tego, że cały czas się uczę.
1. Polityka jest służbą – żyć to służyć.
Polityka jest przede wszystkim służbą na rzecz społeczeństwa. Tylko takie podejście może sprawiać, że będziemy gotowi dać z siebie wszystko i z całym sercem. Jest to ogromny przywilej – uzyskać zaufanie i głos ludzi, którzy nas wybierają, byśmy ich reprezentowali. Jeszcze większym przywilejem jest reprezentowanie Boga. Wszystko, co czynimy, czynimy dla Boga. Służąc zatem ludziom, służę Bogu.
2. Bierzmy odpowiedzialność – nie czekajmy, by ktoś inny to zrobił.
Jedną z najważniejszych cech, których Bóg szuka w człowieku, jest umiejętność brania odpowiedzialności. Niestety, często dzieje się tak, że czekamy, aby to inni zauważali i rozwiązywali problemy, które pojawiają się wokół nas. Gdy coś działa źle, gdy dostrzegamy w czymś problem, nie czekajmy, aż ktoś inny go za nas rozwiąże. Zróbmy to sami i weźmy odpowiedzialność za swoje czyny.
3. Wszystko, co robimy – róbmy bardzo dobrze i należycie.
Słowo, którego odpowiednika jeszcze nie udało mi się znaleźć w języku polskim, brzmi: excellence. Można je tłumaczyć jako: „znakomicie, doskonale, celująco”. Nie gódźmy się na bylejakość. Everything worth doing is worth doing well (Wszystko, co warto robić, warto wykonać dobrze). To dlatego staram się skrupulatnie składać sprawozdania z mojej działalności.
4. Nie lekceważmy małych rzeczy, ale bądźmy w nich wierni.
Wiele osób, które chcą zaangażować się w politykę, chciałoby od razu zostać posłami. Ale prawda jest taka, że zanim drzewo urośnie, najpierw musi być ziarno, z którego wyrośnie małe drzewko. Rozpocząłem swoją pracę w polityce od najniższego szczebla samorządu lokalnego, czyli od rady osiedla. Potem zostałem wybrany na radnego rady miejskiej, a teraz na posła. Dla Boga wierność w małych rzeczach oznacza także wierność w dużych.
5. Dotrzymujmy danego słowa oraz obietnic wyborczych.
A jeśli nie zdołamy, to powiedzmy o tym szczerze. Jednym z najważniejszych kapitałów polityka jest jego słowo. Kandydując, zawsze przedstawiam swoje priorytety jako polityka. Pisząc sprawozdania, staram się rozliczać z tych priorytetów. Niektóre zadania udało mi się wykonać, a niektórych jeszcze nie. Mówię szczerze, jak sprawy się mają.
6. Bądźmy otwarci i dostępni dla ludzi.
Staram się być dostępny dla obywateli poprzez stronę internetową, portale społecznościowe (np. Facebook, YouTube, Twitter), e-mail oraz telefon. Codziennie otrzymuję przynajmniej 100 listów oraz kilkadziesiąt telefonów. Na portalach społecznościowych mam łącznie ok. 70 tys. subskrybentów, a strony te odwiedza ok. 150 tys. osób tygodniowo. Takie narzędzia stają się ważnym kanałem komunikowania ze społeczeństwem. Pozwalają przekazywać ważne wiadomości czy wartości. Poza tymi kanałami na moje dyżury poselskie zgłasza się kilkadziesiąt osób tygodniowo. Polityk nie może izolować się od wyborców. Bycie blisko ludzi sprawia, że wiem, co ich boli, i słucham, jakie mają oczekiwania.
Cztery kolejne wartości pomagają mi w relacjach z innymi politykami. Nie zawsze mi to wychodzi, ale staram się, by te wartości były zawsze respektowane.
7. Postępujmy z innymi tak, jak chcielibyśmy, by inni postępowali z nami.
Jest to jedna z najważniejszych wartości, które przekazał nam Jezus. To, co my robimy innym, będzie nam uczynione. W tym sensie jesteśmy kowalami naszego losu. Jeżeli podchodzimy z szacunkiem i uprzejmością do innych, tak samo oni będą traktowali nas. Jeżeli lekceważymy i krytykujemy, doświadczymy tego samego.
8. Bądźmy uczciwi w ocenianiu innych, a zwłaszcza oponentów.
Szanujmy swoich oponentów, rozmówców. Bardzo istotne jest nasze podejście do oponentów. Codziennością w polityce jest poniżanie oraz krytykowanie wszystkiego, co oponent robi. Uczciwość w polityce polega na tym, abyśmy także chwalili naszych oponentów, gdy rozwiązania, które proponują, są dobre.
9. Nie odpłacajmy złem za zło.
Nie brońmy się sami. To Bóg będzie nas bronił. Jest to chyba dla mnie najtrudniejsza z tych wszystkich wartości. W polityce często panuje zasada: jak wróg cię „uderzy”, rewanżuj się z taką siłą, aby już nigdy nie odważył się uderzyć jeszcze raz. Jednakże Bóg nauczył mnie: „Nie broń się, a Ja będę cię bronił”. Naszą naturalną skłonnością jest oddać, gdy zostajemy zaatakowani. Najlepszy moment do dawania świadectwa pojawia się wtedy, gdy zamiast zareagować „po ludzku”, zareagujemy „po Bożemu”. Dla mnie nie jest to łatwe.
10. Codziennie proszę Boga o Jego wyposażenie – odwagę, by podejmować trudne decyzje.
O mądrość i Jego prowadzenie, bym wiedział, jak postępować. Proszę Go o miłość, by kochać innych, nawet kiedy jest to trudne. Chyba nigdy w życiu nie miałem tylu dylematów i rozterek. Chyba nigdy w życiu nie byłem w miejscu, w którym tak bardzo potrzebowałem Boga, Jego mądrości i prowadzenia. Ale wspaniały i budujący jest dla mnie fakt, że wiem, iż posiadam braci i siostry, którzy modlą się zarówno za mnie jako polityka, jak i za nasz kraj. Tylko Boża łaska może sprawić, że będę skutecznym politykiem, a jednocześnie świadectwem jako uczeń Jezusa Chrystusa. Tylko Bóg jest w stanie tego dokonać.