Strona główna Artykuły Tematyka Reportaż Służba uzdrowienia częścią uczniostwa
Służba uzdrowienia

Służba uzdrowienia częścią uczniostwa

Z Randym Clarkiem rozmawia Henryk Wieja

Henryk Wieja: Randy, jest tyle chorób i tak wielu ludzi cierpi z ich powodu, także w Kościele. Czy Bóg się tym przejmuje?

Randy Clark: Wierzę, że tak. Ewangelia dotyczy nie tylko przebaczenia grzechów, zawiera także Dobrą Nowinę o uzdrowieniu i uwolnieniu ze zniewolenia. Ewangelia zbawienia jest częścią całej ewangelii Królestwa Bożego, którą wielu ludzi zredukowało do ewangelii zbawienia tylko i wyłącznie. Nie rozumieją, że Dobra Nowina to także wieść o mocy Bożego uzdrowienia. Jezus zmarł na krzyżu, żeby to było możliwe. Co ciekawe, w pierwszym Kościele, w pierwszych czterech wiekach uważano, że trwa duchowa walka pomiędzy mocą Bożą a diabłem i siłami demonicznymi, ale wiadomo było z góry, że Bóg tę walkę wygra. Wierzono, że wszystko to, co jest złe, np. choroba, nie pochodzi od Boga. Twierdzono, że jeśli dzieje się coś złego, nie należy tego akceptować, ale z tym walczyć. Później, około 1000 roku, pojawił się nowy światopogląd. Uznano, że wszystko (także to, co złe) dzieje się zgodnie z wolą Bożą, ponieważ Bóg do tego dopuszcza – i to zapoczątkowało pewien rodzaj fatalizmu. Kiedy przykładowo ktoś zachorował, zamiast walczyć z chorobą w mocy Bożej, zaczęto zadawać pytania: Czego Bóg próbuje mnie nauczyć? Dlaczego On to na mnie zesłał? To błędna postawa. Wprowadziła zamieszanie w Kościele. Opracowano zatem teologię, która akceptowała te złe rzeczy, zamiast z nimi walczyć.

Na czym zatem polega różnica między ewangelią Królestwa a ewangelią zbawienia?

Przekonanie dominujące w chrześcijaństwie przez pierwsze tysiąc lat moglibyśmy podsumować wyrażeniem „Chrystus-zwycięzca”. Jezus odniósł dla nas zwycięstwo! Mogę uzyskać przebaczenie grzechów, uzdrowienie z chorób, uwolnienie od opresji demonicznej, ponieważ Chrystus jest zwycięzcą. On pokonał nieprzyjaciela na krzyżu. I te wszystkie błogosławieństwa są dostępne i zawarte w ewangelii, która mówi o Królestwie Jezusa Chrystusa – jako zwycięzcy. Potem nastąpiła zmiana. Skupiono się tylko na aspekcie prawnym odkupienia dokonanego przez Chrystusa. Położono tak silny nacisk na usprawiedliwienie i zbawienie, że stały się one jedyną treścią słowa „odkupienie”. Jednak Chrystus umarł nie tylko po to, żebyśmy mogli odważnie podejść do Bożego tronu łaski, ale także dlatego, że potrzebujemy czegoś więcej.

Jego moc działa teraz nie tylko po to, żeby przywrócić mnie do społeczności z Bogiem – daje mi też możliwość rozprawienia się z chorobami i niemocami

Zrozumienie, że Jezus jest zwycięzcą, ma wpływ na całe nasze życie. Przez Chrystusa zostałem usprawiedliwiony. Ale w Nim jest jeszcze więcej! Ponieważ Chrystus już zwyciężył, mam teraz dostęp do mocy Bożej. Jego moc działa teraz nie tylko po to, żeby przywrócić mnie do społeczności z Bogiem – daje mi też możliwość rozprawienia się z chorobami i niemocami. To coś jeszcze większego niż ewangelia zbawienia. To pełna ewangelia Królestwa Bożego. Dlatego służba uzdrowienia powinna być częścią prawdziwego uczniostwa w Kościele.

W jaki sposób powinniśmy powrócić do tego pierwotnego Bożego zamysłu, aby poruszać się w obrębie pełnej ewangelii Królestwa Bożego i współpracować z Bogiem?

Dotyczy to każdego wierzącego. Wszyscy wierzący mają takie zadanie. Jednym z ważniejszych fragmentów Pisma Świętego – większość ludzi uczy się go na pamięć – jest wielki nakaz misyjny, w którym Jezus powiedział: Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem (Ew. Mat. 28:19–20). Mowa tu nie tylko o nauczaniu ludzi, jak mogą stać się lepsi i postępować moralnie. Często ograniczamy ewangelię tylko do tego aspektu. Chodzi tu też o to, w jaki sposób modlić się za chorych. Kiedy analizujemy wielki nakaz misyjny (a wierzę, że należy go interpretować w świetle rozesłania apostołów przez Jezusa), czytamy, że uczniowie zostali posłani, by uzdrawiać chorych i wypędzać demony. Gdy przyglądamy się Ewangeliom, tego typu misje zawsze są wymienione na początku listy zadań uczniów. To ważne z punktu widzenia żydowskiego, bo przecież chrześcijanie w pierwszych wiekach byli głównie Żydami. Mieli przekonanie, że nie wystarczy tylko znać prawdę, zyskać poznanie intelektualne. Dokładnie tak to pojmowali. Jeśli jesteś uczniem Mistrza, musisz stać się taki jak On i robić to co On.

Czyli, jeśli jesteś uczniem Jezusa, musisz wykonywać to, co On czynił? Ten model różni się od modelu greckiego.

Apostoł Paweł przedstawia hebrajskie rozumienie uczniostwa. Mówi: „Bądźcie moimi naśladowcami, tak jak ja naśladuję Chrystusa”. Chrystus pokazał nam nasz potencjał. W swojej arcykapłańskiej modlitwie, zapisanej w Ewangelii św. Jana w rozdziale 17, Jezus prosił Ojca, abyśmy przynosili owoc. Jezus jest naszym wzorcem i pionierem w tych rzeczach. Wszystko jest możliwe dla osoby posłusznej i oddanej Bogu, która porusza się w mocy Ducha Świętego. A zatem jak mogliśmy dojść do takiego przekonania, że uczniostwo polega tylko na uczeniu się na pamięć fragmentów Pisma Świętego i prowadzeniu moralnego życia, ale bez żadnego powiązania z mocą? Stało się tak, ponieważ odeszliśmy od Słowa Bożego i ograniczyliśmy Pismo Święte. Uznaliśmy, że dotyczy ono tylko zbawienia, a nie całego dzieła Królestwa Bożego. Tymczasem uzdrowienie i uwolnienie od opresji demonicznej stanowią jego ważną część.

Kładziesz duży nacisk na tzw. słowo wiedzy. Czym jest słowo wiedzy i w jaki sposób je otrzymać?

Słowo wiedzy otrzymujesz od Boga w sposób nadprzyrodzony. Nie tylko w wyniku czytania, studiowania. Jest to każda informacja pochodząca od Boga. To pojęcie ma szerokie znaczenie. Słowo wiedzy otrzymujesz, gdy Bóg objawia ci coś, co chce uczynić. W kontekście uzdrowienia może się zdarzyć, że Bóg objawi ci, jak ktoś ma na imię, gdzie mieszka, na jaką chorobę cierpi, gdzie odczuwa ból. Bóg może objawić ci nawet więcej.

Kilka tygodni temu nauczałem w Nigerii. Jest tam kościół liczący kilka tysięcy osób. Poprosiłem 20 osób, które nigdy wcześniej nie otrzymały słowa wiedzy, żeby wyszły do przodu. Nauczałem na temat tego, jak rozpoznawać słowa wiedzy i jak je przyjmować. Ci ludzie otrzymali słowo wiedzy i okazało się, że żadna z tych osób się nie pomyliła. Doświadczyli tego po raz pierwszy. Każdy powiedział o jakimś schorzeniu osoby obecnej na sali – i Bóg te osoby uzdrowił.

Słowo wiedzy jest w jakiś sposób powiązane z innymi darami Bożego objawienia. Może też poprzedzać dar prorokowania

Znam też pewnego człowieka z Nowej Zelandii, który w swoim kraju jest jedną z głównych osób odpowiedzialnych za cały system elektryczności. On sam ma stopień magistra, ale jest przełożonym ludzi z doktoratami, co nie zdarza się zbyt często. Kiedyś podczas pracy ludzie mieli trudności z rozwiązaniem poważnego problemu. I wtedy to jemu właśnie Bóg powiedział, poprzez słowo wiedzy, co trzeba zrobić, żeby naprawić urządzenie. Wykonał to zgodnie z instrukcją od Boga. Dlatego uzyskał później tak wysokie stanowisko. To bardzo praktyczny przykład. Bóg może też dać słowo wiedzy ludziom, którzy zajmują się biznesem. A więc słowo wiedzy jest w jakiś sposób powiązane z innymi darami Bożego objawienia. Może też poprzedzać dar prorokowania. Słowo wiedzy i proroctwa to dary objawienia. I w taki sam sposób, w jaki otrzymujemy słowo wiedzy, możemy otrzymać słowo proroctwa. Proroctwo jest jednak dane przede wszystkim po to, żeby budować, zachęcać i pocieszać. Może też pewne rzeczy zapowiadać. Zwykle pomaga ludziom w ich życiu duchowym. Proroctwo przede wszystkim przynosi pomoc. Natomiast terminem „słowo wiedzy” posługuję się głównie w kontekście fizycznego uzdrowienia.

W jaki sposób powinniśmy się modlić o uzdrowienie?

Większość modlitw o uzdrowienie zapisanych w Nowym Testamencie to modlitwy nakazujące. Tymczasem my zwykle wypowiadamy modlitwy, które są tylko prośbami. Prosimy Boga, by coś zrobił. Modlitwa nakazująca ma miejsce wtedy, kiedy zdajemy sobie sprawę z tego, kim jesteśmy w Chrystusie. W Jezusie Chrystusie mamy autorytet, przemawiamy w autorytecie Jezusa i nakazujemy, żeby coś się stało. Tutaj słowo wiedzy jest bardzo przydatne. Wiemy, że Bożą wolą zawsze jest uzdrowienie, ale nie znamy czasu tego uzdrowienia. Ja zawsze spodziewam się i oczekuję, że uzdrowionych będzie przynajmniej 10% ludzi zgromadzonych w danym miejscu. A najczęściej dzieje się tak, że uzdrowienie otrzymuje 20–40% osób na spotkaniu.

A jeśli nie dochodzi do uzdrowień?

Był taki czas, że w ogóle nie oglądałem uzdrowień. Nie wynikało to z suwerennej woli Bożej, ale raczej było związane z moimi oczekiwaniami. Chodziło o niezrozumienie Bożego sposobu działania, niezrozumienie Bożych dróg. Nie wiedziałem nic na temat słów wiedzy, nie rozumiałem tego. Nie wiedziałem, w jaki sposób tworzy się wiara. Jest coś takiego jak związek przyczynowo-skutkowy. Wierzę, że za pomocą słowa wiedzy Bóg wskazuje nam, co zamierza uczynić na konkretnym spotkaniu. A kiedy już poznam Boże zamysły, rodzi się we mnie o wiele większa wiara, że ludzie będą uzdrowieni.

Wierzę, że Bożą wolą jest uzdrowienie. Słowo wiedzy nie ogranicza tego, co Bóg zamierza uczynić, ale pomaga stworzyć pewną atmosferę wiary. Zaczynamy dostrzegać jakąś część Bożych planów. Ale czasami ktoś nie zostaje uzdrowiony. Innym razem przekazuje się słowo wiedzy bez wcześniejszego wyjaśnienia, przygotowania i zrozumienia tego daru. Ale czasem słowo wiedzy we mnie jest tak silne, że nawet jeśli ludzie nie mają wiary, i tak zostają uzdrowieni, ponieważ ja mam wiarę, że Bóg to uczyni.

Czy myślisz, że my – jako chrześcijanie – nie modlimy się wystarczająco często, żeby ludzie byli uzdrowieni? Że jesteśmy w tym zbyt bierni?

Tak, myślę, że jesteśmy bierni. Wielu ludzi zaangażowało się w różne bezbożne sposoby praktykowania uzdrowienia, takie jak np. ruch New Age. To są ludzie o wrażliwych sercach, którzy interesowali się tematem uzdrowienia, ale zabrakło im solidnego przygotowania w Kościele dotyczącego sposobu prowadzenia modlitwy za chorych. Potrzebujemy przygotowania, musimy uczyć się dostrzegać to, co czyni Bóg Ojciec, i błogosławić to dzieło. Większość mojej działalności to właśnie przygotowywanie ludzi do tej służby. To nauczanie, jak podążać za Bogiem w uzdrowieniu, w uwolnieniu, w proroctwie i w innych sprawach.

Mówisz wiele o darze wiary…

O darze wiary jest mowa w 1 Liście do Koryntian 12:9. I jest to dar. Na wskazanej liście nie znajdują się osiągnięcia – są to dary. Nie jest to coś, co sami stwarzamy czy sami wypracowujemy. To dary łaski, to po prostu przejawy łaski. Wiara przychodzi od Boga, jako dar. I wierzę, że tam, gdzie jest napisane: Miejcie wiarę w Boga! (Ew. Mar. 11:22), wierniejszym tłumaczeniem byłoby „Miejcie wiarę Boga” albo „Miejcie wiarę Bożą”. Jeśli ktoś doświadczył takiego daru, otrzymał taki dar i widział cud, takie tłumaczenie ma dla niego sens. (Z tych samych względów dla tych tłumaczy większy sens miał zwrot „Miejcie wiarę w Boga”). W tym kontekście napisano przecież: Ktokolwiek by rzekł tej górze: Wznieś się i rzuć się w morze, a nie wątpiłby w sercu swoim, lecz wierzył, że stanie się to, co mówi, spełni mu się (Ew. Mar. 11:23).

Trudno jest mieć taką wiarę, w której nie ma żadnych wątpliwości. Tak silna wiara zdarza się rzadko. Jeśli występuje taka sytuacja, że mamy pełnię wiary, bez żadnych wątpliwości, to właściwie przeszliśmy z miejsca swojej miary wiary do daru wiary. Mnie kilka razy coś takiego się przydarzyło.

W najbliższym czasie wydajemy w języku polskim Twoją książkę pt. „Przełom w uzdrowieniu”. Dlaczego poleciłbyś ją osobom, które zajmują się służbą uzdrowienia?

Poprzednią książkę, „Moc uzdrowienia”, napisałem w oparciu o moje wieloletnie studia i pracę doktorską, kiedy zająłem się zgłębianiem Biblii oraz historii uzdrowień. Zebrałem też doświadczenie z ponad 30 lat mojej służby uzdrowienia. To zbiór tego wszystkiego, co wiem na temat uzdrowienia. Jak modlić się za chorych, jak oglądać i widzieć to, co Bóg czyni. Starałem się to wyjaśnić, aby czytelnicy mogli skorzystać z mojego doświadczenia.

Chrystus pokazał nam nasz potencjał. Modlił się, abyśmy przynosili owoc

Książka, która teraz zostanie przez Was wydana (Wydawnictwo Koinonia – przyp. red.), a chyba tłumaczenie polskie będzie pierwszym przekładem tej książki, to „Przełom w uzdrowieniu”. To jest moja najnowsza i ulubiona książka. Dlaczego ulubiona? Kiedyś przemawiałem w pewnym kościele luterańskim w Stanach Zjednoczonych. Miałem wygłosić kazanie. Nie przygotowałem żadnych notatek, ponieważ było ono oparte na pewnym obrazie. Jego przesłanie dotyczyło tego, że czasami, zanim wybudujemy mur, musimy uprzątnąć gruzowisko. A w kwestii uzdrowień jest jeszcze wokół nas bardzo dużo gruzu: błędnych przekonań, niewłaściwych wierzeń, niezrozumienia, przez które ludzie nie wierzą w uzdrowienia albo mają niewielką wiarę. Dlatego pierwsza część książki traktuje o tych rodzajach nauczania, które utrudniają uzdrowienie i które należy wykorzenić. Właśnie z tym starałem się rozprawić. Druga część książki mówi o tym, co pomaga nam budować wiarę. Wielu ludzi wyraża opinię, że jest to publikacja bardzo praktyczna i pomocna. Napisałem tę książkę, żeby czytelnicy mogli pozbyć się rzeczy, które przeszkadzają im w uzyskaniu wiary, ale też dowiedzieli się, w jaki sposób uczyć inne osoby wprowadzać to w praktyce.

Dziękuję bardzo, Randy. Dziękuję Ci za Twoją pokorę. Dziękuję, że jesteś przykładem Bożej miłości. Za Twoje posłuszeństwo i za to, że dajesz się prowadzić Duchowi Świętemu. Dziękuję, że chcesz dzielić się tym darem, który sam od Boga otrzymałeś.

Kiedyś otrzymałem proroctwo mówiące o tym, że pewnego dnia będę jeździł po świecie, wkładał ręce na ludzi i w ten sposób rozniecał i aktywował dar. Nie pokładam swojej ufności we własnym działaniu. Wierzę w powołanie, o którym wiem, że zostało mi przekazane. Wystarczy po prostu wierzyć, bo wtedy wiesz, że to jest Boże przeznaczenie i Boże powołanie dla twojego życia. Tak naprawdę w tym wszystkim nie chodzi o uzdrowienie, uwolnienie. Nie chodzi tu nawet o Królestwo Boże. Chodzi o Króla tego Królestwa, naszego Pana i Zbawiciela – Jezusa.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Randy Clark jest przewodniczącym i założycielem organizacji Global Awakening, koordynatorem sieci apostolskiej i międzynarodowej służby o globalnym zasięgu. To także ceniony mówca i autor książek, w których porusza głównie temat uzdrowienia.