Ich dom tętnił życiem, ale ‘kręgosłup’ rodziny powoli zaczynał się uginać pod ciężarem obowiązków i nerwów. Długie dni spędzone w małych pomieszczeniach zaczynały stresować wszystkich po kolei. Izolacja i nałożone ograniczenia – czy w samotności, czy w tłumie – mogły być naprawdę uciążliwe.
Przypomina mi się, jak wiele postaci w Biblii spędziło żmudny, ale cenny czas w odosobnieniu. Czy to na pustyni, czy w więzieniu, nad strumieniem, w arce (bardzo pozbawionej ciszy i świeżego powietrza) … Albo na wygnaniu na odległej wyspie.
Z pewnością ich historie przekazują cenne prawdy także i dziś. Możemy znaleźć głęboką zachętę i wskazówki od tych bohaterów wiary.
Przeto i my, mając około siebie tak wielki obłok świadków, złożywszy z siebie wszelki ciężar i grzech, który nas usidla, biegnijmy wytrwale w wyścigu, który jest przed nami. (Hebr. 12:1)
Testowanie wiary
Mojżesz odkrył swoje tożsamość i powołanie podczas samotnych lat na pustyni. Józef nauczył się proroczego rozeznania, bojaźni Bożej i wytrwałości w swojej podróży od zdrady rodziny do rezydencji Potyfara, do więzienia, aż do pałacu. Eliasz odkrył, jak Pan w sposób twórczy zapewnia pomoc w czasie głodu (ważna lekcja: nigdy nie wątp w moc drzemki i przekąsek).
Daniel wykazał niezwykłą wiarę w obliczu ryczącego niebezpieczeństwa, ufając, że Bóg zachowa jego życie. Jan Chrzciciel osiągnął jasność przesłania i ostrość widzenia przyjścia Mesjasza. Paweł i Sylas wybrali radość nawet w łańcuchach. Jezus powrócił z pustyni z nowym namaszczeniem i władzą, głosząc Królestwo.
Żeby było jasne, mój ostatni rok nie był tak intensywny, jak te biblijne przykłady. Ale nie zmienia to faktu, że ten okres był trudny. Przez kilka miesięcy nie przytuliłam żadnego człowieka. Cisza stała się lustrem, odbijającym chaos mojej duszy.
Duchowy kręgosłup w niewygodnych czasach
Starając się utrzymać jakąś formę relacji z ludźmi, uczestniczyłam w cotygodniowych medytacjach nad Pismem Świętym przez internet. W ciągu kilku tygodni studiowaliśmy z przyjaciółmi 1 List Piotra.
Ten list to w istocie „przemowa motywacyjna” dla wczesnego kościoła, zachęcająca nowych wierzących do pozostania silnymi w wierze. Wielu z nich było rozproszonych i cierpiało z powodu prześladowań. Kiedy studiowaliśmy tekst, w naszych rozmowach wypłynęło kilka ważnych tematów.
- Możemy mieć wielkie zaufanie do Tego, który jest żywą nadzieją.
- On pomaga nam być stałymi w trudnych chwilach.
- Słowo zachęca nas, aby przygotować swoje umysły do modlitwy i posłuszeństwa.
- Mamy być czujni na to, co toczy walkę z naszą duszą.
- Musimy rozróżniać to, co jest tymczasowe, od tego, co wieczne.
- Aktywnie dążmy do pokoju i kroczmy w jedności.
- Zostaliśmy ożywieni w Duchu, dlatego kochamy głęboko.
- Udzielamy gościnności i służymy naszymi darami.
- Jesteśmy wezwani do znoszenia prób z radością.
- Oraz głosimy Ewangelię z prawdziwą pokorą.
Podstawy zdrowia
Kiedy wspólnie rozważaliśmy te prawdy w „wirtualnej wspólnocie”, stało się jasne, że te tematy są pierwotnymi elementami dojrzałości naszej wiary. Te podstawowe wartości to tylko podstawy. A Piotr jako ojciec w wierze, wzywał z miłością, ale stanowczo wezwanie do powrotu do tego, co najważniejsze. Do podstaw.
Piotr napisał swój list do wierzących, którzy stanęli w obliczu bardzo realnych wyzwań wiary, nawet prześladowań aż do śmierci (co jest dalekie od mojego obecnego położenia). Zachęcał ich do powrotu, wzmocnienia i ćwiczenia podstawowych dyscyplin duchowych.
Termin „dyscyplina duchowa” może wydawać się archaiczny w dzisiejszym pokoleniu natychmiastowej satysfakcji. Stosujemy modne diety, strzelamy ‘selfie’ i oczekujemy sławy z dnia na dzień. A także – ośmielę się to powiedzieć – liczymy na duchowość, którą ktoś nakarmi nas łyżeczką.
Piękno i zmora dyscypliny
Jednak ostatnio boleśnie przypomniano mi o potrzebie utrzymania podstawowych dyscyplin. Moment prawdy. W ciągu ostatniego roku zauważyłem gwałtowny spadek poziomu energii i siły, z częstszymi migrenami i nowymi dolegliwościami.
Zdecydowałam, że nadszedł czas, aby intencjonalnie skupić się na dyscyplinie i ćwiczeniach. Tak więc, z wielką tremą, dołączyłam do grupy CrossFit – i powiem ci, to boli. Zwłaszcza na porannych zajęciach o 06:30.
Żadne karanie nie wydaje się chwilowo przyjemne, lecz bolesne, później jednak wydaje błogi owoc sprawiedliwości tym, którzy przez nie zostali wyćwiczeni. (Hebrajczyków 12:11)
Gdy moi przyjaciele i ja studiowaliśmy razem 1 Piotra, nie mogłam przestać myśleć o moim trenerze CrossFit, który nieustannie mi powtarzał: „CASEY, TWÓJ ‘CORE’!” (Core to partia mięśni zwanych rdzeniem, czyli mięśnie pleców, stawów biodrowych i brzucha, odpowiadające za stabilizację ciała – przyp. tłum.).
‘Core’ czyli kręgosłup, plecy i brzuch
Niektóre elementy dyscypliny i ćwiczeń przychodzą mi łatwo. Niestety, nie ćwiczenia mięśni brzucha. Te mięśnie łatwo się rozluźniają i męczą. Ale są szalenie istotne!
Nasz kręgosłup jest podstawą naszej postawy i formy. Te stosunkowo małe, ale żywotne mięśnie strzegą i chronią nasze narządy wewnętrzne. A także, dzięki nim nasze ciało może być utrzymywane w pozycji wyprostowanej.
Widzę w tym szczególną analogię do napomnień z 1 Piotra. Choć brzmi to prosto, w tych dziwnych i nieprzewidywalnych czasach Piotr wraca do podstaw: wzmocnij swój rdzeń. Skoncentruj się na elementarnych aspektach dojrzałości, które zwiększają siłę i równowagę ciała. Co to może oznaczać?
Kochaj mocno.
Pozwól Duchowi Bożemu w tobie, Duchowi Nadziei, nauczyć cię, jak wygląda miłość w obecnych czasach. Może to oznaczać wyjście ze strefy komfortu. Być może to zrezygnowanie z niektórych własnych udogodnień, aby zatroszczyć się o potrzebujących.
Dla niektórych z nas miłość została poddana ciężkiej próbie. Jeśli nasze rodziny stały się niespokojne w kwarantannie, teraz mamy okazję dążyć do pokoju i wybierać radość. Naprawdę możemy. Radość to wybór chwila po chwili, dzień po dniu.
Miłość jest kręgosłupem naszych domów. To ona uzdalnia nas do utrzymania naszych rodzin w zdrowej pozycji.
Strzeż swojej nadziei.
Poproś o pomoc, gdy robi się ciężko, a myśli szaleją. Uwierz mi, znam tę bitwę. Społeczność może być fizycznie odległa, ale zachęta jest oddalona tylko o jeden SMS czy telefon. Wyciągnięcie ręki wymaga wrażliwości i odwagi, ale w dzisiejszych czasach rozpaczliwie potrzebujemy siebie nawzajem.
Świadomie zdecyduj, aby nie zagłuszać myśli rozrywką lub zwykłym hałasem. Pozwól się sprowokować do zmagań w modlitwie. Czy mogę cię zachęcić do modlitwy niebezpiecznej? Zapytaj Pana, jakie obszary twojego duchowego rdzenia, twojego kręgosłupa, wymagają pracy. A następnie zdecyduj się na życiodajny ból posłuszeństwa.
Bądź trzeźwy, aby się modlić. Odpowiedzialność i systematyczność jest kluczem do przełomu. Bez tego mój kręgosłup stał się bardzo słaby. I właśnie tych kilka bolesnych miesięcy spędzonych na CrossFit przypomniały mi o tej ważnej prawdzie.
Wyprostuj kręgosłup
Możemy ‘odkupić’ ten pozornie stracony czas. Pozwól Panu Bogu przynieść cenne owoce z tego okresu, jakim był ostatni rok. Przyjmij ból dyscypliny i świadomie staraj się w tych dniach wzmocnić swój rdzeń – ducha, duszę i ciało. To nasz kręgosłup życia.
Przed nami wielkie zadania i próby, zlecenia Królestwa, które będą wymagały znacznie więcej od Ciała Chrystusa niż ta obecna próba. Obyśmy usłyszeli, co Duch mówi do kościołów i odpowiemy z gotowością.
Może jeszcze nie mam sześciopaku (lub nigdy nie będę go mieć)… ale każdego dnia jestem w stanie utrzymać pozycję deski (plank) o kilka sekund dłużej.
Dlatego opadłe ręce i omdlałe kolana znowu wyprostujcie, i prostujcie ścieżki dla nóg swoich, aby to, co chrome, nie zboczyło, ale raczej uzdrowione zostało. (Hebrajczyków 12:12-13)