Czego się obawiamy
Istnieją dwie obawy, które często powstrzymują ludzi przed doświadczaniem bliskości związanej z upragnioną miłością. Jedną z nich jest obawa, że nikt nigdy nas nie pokocha. Druga to obawa, że my nigdy nie będziemy w stanie pokochać. Takie obawy to nic nienormalnego. Ja sam, kiedy dorastałem, nie znałem żadnego przykładu prawdziwej, pełnej miłości relacji. Mój ojciec był pijakiem. Wobec mamy stosował przemoc, przez większość czasu chodził pijany, a mnie ignorował. Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek ojciec powiedział do mnie: „Kocham cię”. Kiedy opuściłem dom, byłem pełen obaw, że moje dysfunkcyjne dzieciństwo zaważy na moich przyszłych relacjach. Bałem się, że mój emocjonalny bagaż nie pozwoli mi nikogo pokochać, a ja z kolei nie będę w stanie przyjąć niczyjej miłości. Jednak prawda jest taka, że nikt nie dorasta w idealnej rodzinie. Nie ma czegoś takiego jak doskonali rodzice żyjący w miłości doskonałej. Każdy z nas doświadczył w swoim życiu jakiejś formy relacyjnej dysfunkcji. Wszyscy niesiemy emocjonalny bagaż. Zasadnicza kwestia polega na tym, w jaki sposób zamierzamy przepracować naszą dysfunkcję, aby stworzyć zdrową, bliską i trwałą relację miłości z drugą osobą.
Żyjemy w kulturze, w której relacje miłości często bywają krótkotrwałe. Wiele par żyje ze sobą na próbę. Ludzie obawiają się, że jeśli najpierw takiego życia nie przetestują, ich małżeństwo nie przetrwa. Badania pokazują, że liczba zawieranych małżeństw jest obecnie najniższa w historii. Jeśli liczba rozwodów utrzyma się na dzisiejszym poziomie, jedynie nieliczne pary mogą oczekiwać, że przeżyją razem więcej niż 15 lat. Tymczasem większość znanych mi małżeństw pragnie być razem do końca życia.
Relacja, która przetrwa
Jeśli więc pragniesz bliskiej relacji, która wszystko przetrwa, co w tym celu robisz? Słyszę dość często, jak mężczyzna twierdzi, że jego relacja z żoną byłaby wspaniała, gdyby miała ona takie podejście do seksu jak on. Wielu mężczyzn postrzega seks jako czynnik wiążący w ich małżeństwie i kluczowy warunek jego trwałości. To tak, jakby miłość i seks w ich umyśle były synonimami. Uważają oni, że jeśli się kogoś kocha, to doświadcza się wspaniałego seksu, a jeśli doświadcza się wspaniałego seksu, oznacza to, że naprawdę jest się zakochanym. Rzeczywistość wskazuje jednak, że to tak nie działa. Na przestrzeni lat spotkałem mnóstwo par małżeńskich, które chciały się dowiedzieć, dlaczego w ich związkach zabrakło prawdziwej bliskości. Podtrzymują kontakty fizyczne, ale nie odczuwają już głębokiej więzi na każdym poziomie. To tak, jakby seks jako fizyczna przyjemność został oddzielony od życia emocjonalnego i relacji. Stał się raczej odrębną czynnością niż okazywaniem głębokiej miłości. Prawda jest taka, że fantastyczne życie seksualne nie gwarantuje wspaniałej relacji. To raczej bliska więź na każdym poziomie skutkuje fantastycznym seksem. Czy chcesz wznieść waszą relację na nowy poziom bliskości i intymności?
Prawdziwa miłość nie jest czymś, co się nam przytrafia. To nie jest tak, że nagle trafia cię strzała Amora – i jesteś zakochany. Prawdziwa bliskość rozwija się i kształtuje w relację miłości, która nie przemija. Związek miłości pogłębia się, kiedy dwoje ludzi rozumie, czym miłość jest, i podejmuje świadome kroki potrzebne, by o tę miłość dbać. Nie chodzi tu tylko o emocje, a raczej o oddanie, by kochać kogoś przez całe życie. Uczucia przychodzą i odchodzą, natomiast kochać kogoś to znaczy wybierać – są to drobne wybory miłości, jakie podejmujemy dzień po dniu.
Zobowiązanie wyrażania miłości
Relacja małżeńska nie jest celem podróży, ale samą podróżą. Jej uczestnicy są ze sobą związani przez całe życie poprzez wybory dotyczące miłości. W dniu ślubu złożyłem uroczystą przysięgę, zobowiązanie, że codziennie, aż do końca mojego życia będę dokonywał wyboru, aby obdarzać moją żonę miłością. Ona zobowiązała się do tego samego. I dokonywane przez nas wybory rozkwitły relacją, która przyniosła nam zrozumienie, szczęście i radość. Wraz z żoną podjęliśmy 10 konkretnych zobowiązań. Dzięki nim powstaje między nami głęboka, intymna więź miłości.
Czy zauważyłeś, że żadne z tych postanowień nie jest zależne od osiągnięć twojego współmałżonka? To prawda, relacja to droga dwukierunkowa i czymś oczywistym z twojej strony jest oczekiwanie, by twój współmałżonek również spełnił swoją część. Zobowiązania te możesz jednak przyjąć na siebie, niezależnie od tego, co zrobi druga strona. Przez podjęcie tych postanowień będziesz w stanie lepiej zrozumieć, czym jest prawdziwa miłość i czego trzeba, by naprawdę kochać.
Rozpocząć od siebie
Jak stać się kochankiem, któremu druga strona nie będzie w stanie się oprzeć? Jak budować i wzmacniać samego siebie, by stać się osobą troskliwą, która dba o potrzeby drugiego, jest cierpliwa, nie obraża się, daje, a nie żąda, jest wyrozumiała i przebaczająca? Podejrzewam, że każdy człowiek chciałby mieć taką osobę u swego boku, jako partnera w życiu i w łóżku, do końca swoich dni. Innymi słowy, podjęcie takich postanowień miłości to zasadniczy warunek, by stać się dla drugiej osoby pożądanym towarzyszem życia. Złotą zasadę spełnionego małżeństwa można wyrazić następująco: „Te cechy, których pragniesz u współmałżonka, rozwiń najpierw u siebie”.
Jakie są twoje oczekiwania dotyczące relacji? Gdybyś miał na to pytanie odpowiedzieć, może pomyślałbyś najpierw, jakie cechy powinien mieć współmałżonek albo czego spodziewasz się po związku małżeńskim. Tymczasem biorąc na siebie tych 10 zobowiązań, nie koncentrujesz się tak bardzo na tym, co sam masz nadzieję otrzymać, ale co jesteś gotów wnieść. Sprawa nie polega na zmienianiu drugiej osoby, ale samego siebie. Dzięki właściwym wyborom możesz stać się człowiekiem wolnym, który nie oczekuje reakcji zwrotnej. Możesz być świadomy tego, czym jest prawdziwa miłość i jak można rozwijać intymną relację, która z każdym dniem nabiera znaczenia. Podejmij te kroki, by stać się lepszą żoną lub mężem. To pogłębi waszą relację. To jak złożenie propozycji: „Razem wybierzmy się w podróż, by odkryć, jak pogłębić naszą miłość”. Musimy zacząć tę podróż z Bogiem – Tym, który jest uosobieniem miłości. A od tego, jaką relację mamy z Nim, zależy w dużej mierze, jak odnosimy się do innych.
Oto 10 sposobów okazywania sobie miłości. Realizujemy je poprzez:
- oddanie Bogu pierwszeństwa w życiu;
- miłość i akceptację samego siebie;
- bycie wspaniałym kochankiem;
- uważne słuchanie;
- uczenie się sztuki porozumiewania;
- okazywanie miłości akceptującej, wiernej i trwałej;
- szybkie rozwiązywanie konfliktów;
- nieustanne wybaczanie;
- mądre gospodarowanie pieniędzmi;
- dbanie o to, by nasza miłość była świeża i żywa.