Strona główna Artykuły Numery 2013/4 (zima) Życie w przestrzeni wolności finansowej
Życie w przestrzeni wolności finansowej

Życie w przestrzeni wolności finansowej

Jakie mamy skojarzenia ze stwierdzeniem „wolność finansowa”? Może oznacza to po prostu bycie bogatym albo możliwość spełniania wszystkich swoich zachcianek? Czy przestrzeń wolności finansowej w ogóle istnieje?

W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono badania, które wykazały, że ludzie w społeczeństwie amerykańskim ponad 80% swojego czasu w ciągu dnia spędzają na myśleniu o tym, jak zarobić, jak zaoszczędzić i jak wydać pieniądze. Z kolei w Biblii prawie jedna trzecia wszystkich przypowieści Jezusa zapisanych w Ewangeliach dotyczy pieniędzy i spraw materialnych, bezpośrednio lub pośrednio. Zatem, cokolwiek sądzimy na temat finansów – jest to ważne zagadnienie, któremu warto się przyjrzeć.

Bogactwo (nie)łatwe do uniesienia

Grupa socjologów amerykańskich dotarła do historii osób, które w ciągu ostatnich 50 lat wygrały główne nagrody w loteriach pieniężnych, podobnych jak u nas Lotto. Po początkowej fazie euforii z powodu wygranej życie prawie 90% z nich zaczęło się „sypać”. Od momentu wzbogacenia się doświadczali różnorakich kryzysów: rozpadały się ich małżeństwa, wpadali w uzależnienia, szybko trwonili majątek. Niektórzy znaleźli się na ulicy jako bezdomni. Los wielu „szczęśliwców” stawał się gorszy w porównaniu z życiem, jakie wiedli przed niespodziewaną wygraną. Czy to sugeruje, że mamy trzymać się z daleka od pieniędzy? Czy błogosławieństwo materialne jest możliwe? Wierzę, że w Piśmie Świętym znajdują się odpowiedzi na te pytania.

Dwie kluczowe zasady

W kontekście określenia „wolność finansowa” dostrzegłem ciekawy fragment biblijny, w którym apostoł Paweł mówi o sobie: nauczyłem się przestawać na tym, co mam. Umiem się ograniczyć, umiem też żyć w obfitości; wszędzie i we wszystkim jestem wyćwiczony; umiem być nasycony, jak i głód cierpieć, obfitować i znosić niedostatek. Wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie (List do Filip. 4:11–13, wyróżnienie autora).

Jest to jeden z ważniejszych fragmentów biblijnych, w których widzimy dość jasno określone funkcjonowanie w tzw. przestrzeni wolności finansowej. Apostoł Paweł pisze tutaj o dwóch kluczowych zasadach poruszania się w przestrzeni wolności finansowej: po pierwsze twierdzi, że jest wyćwiczony – co oznacza, że nauczył się żyć w obfitości materialnej, ale też umie się ograniczyć, kiedy okoliczności tego wymagają. Po drugie, Paweł pisze, że wszystko może w Chrystusie – pisze to w kontekście „wyćwiczenia” w obfitości i niedostatku. A więc poruszanie się w przestrzeni wolności finansowej to umiejętność funkcjonowania w różnych warunkach materialnych. Tak, aby sytuacja materialna (niedostatek lub obfitość) nie wpływała negatywnie na człowieka.

Ćwiczenia w zaufaniu

Przez ostatnie 20 lat staram się odkrywać w Piśmie Świętym i w codziennych sytuacjach, jak żyć w wolności finansowej. Pamiętam, jak właśnie 20 lat temu w moim mieście, w którym mieszkałem z żoną, Bóg poruszał się w ponadnaturalny sposób i setki młodych ludzi nawróciły się w przeciągu kilku miesięcy. Uczynili oni Jezusa Chrystusa swoim osobistym Zbawicielem i Panem. Powstawała nowa wspólnota, składająca się głównie z młodych ludzi. I w tym czasie usłyszeliśmy z żoną, że Bóg zadaje nam pytanie: „Czy możecie przekazać swoje oszczędności na koszty utrzymania tego powstającego dzieła?”. Mieliśmy dość spore oszczędności, ale w tym czasie ja straciłem pracę, a moja żona była na wypowiedzeniu. Po ludzku myśląc, był to najgorszy moment na „pozbywanie się” oszczędności. Byliśmy jednak podekscytowani tym, co czyni Bóg. Nie zastanawialiśmy się długo, co Mu odpowiedzieć; oddaliśmy Mu nasze oszczędności. I to był właściwie początek „ćwiczenia” mnie w zaufaniu do Boga w obszarze finansów.

Kluczem do poruszania się w wolności finansowej jest właściwe zrozumienie naszej roli zarządcy

W myśli i w działaniu

Przez większość mojego chrześcijańskiego życia stopniowo odkrywałem w Bożym Słowie dwie główne zasady (zarówno w myśleniu, jak i w działaniu), które dotyczą spraw finansowych i materialnych. Zasady te zmieniły moje podejście do finansów. Zacząłem lepiej rozumieć, czym jest mentalność Królestwa Bożego. Te dwie duchowe zasady uwalniają człowieka spod panowania ducha ubóstwa. Oto one:

1. Uznaj Boga za źródło swojego zaopatrzenia
Prawda, że brzmi prosto i klarownie? W Liście do Filipian czytamy: A Bóg mój zaspokoi [to obietnica!] wszelką potrzebę waszą według bogactwa swego w chwale, w Chrystusie Jezusie (List do Filip. 4:19). Warto zauważyć, że apostoł Paweł pisze o zaspokojeniu naszych potrzeb, a nie np. zachcianek. Kiedy z kolei mamy bliską relację miłości z Bogiem, On zaspokaja też nasze pragnienia, które są zgodne z Jego wolą. Dalej w tym fragmencie apostoł pisze, że Bóg jest bogaty. I to jest prawda! On jest Właścicielem wszelkiego dobra i stworzenia. Jedno z Imion Boga w języku hebrajskim to Jahwe Jireh, czyli Bóg, który zaopatruje (zob. Ks. Rodz. 22:14). Akceptacja tej prawdy, że Bóg jest naszym źródłem zaopatrzenia, oraz wzrastające zaufanie do Niego wprowadzają nas krok po kroku w wymiar poczucia bezpieczeństwa i wolności finansowej. To Bóg, w Chrystusie Jezusie, jest naszym źródłem zaopatrzenia. Nie jest nim ani nasz szef w pracy, ani współmałżonek, ani też rodzice, rząd czy kościół. To są tylko drogi przekazu, przez które Bóg nam błogosławi.

Kiedy stajemy się autentycznymi chrześcijanami, deklarujemy Bogu, że poddajemy Mu całe swoje życie. Słowo „poddanie” (tak dzisiaj niepopularne, oznaczające przeciwieństwo niezależności) sugeruje ograniczenie się w tej wolności. Ale tak naprawdę poddanie to wyjście z samowoli, w której żyliśmy dotąd. Jest coś wspaniałego i wyzwalającego w tym poddaniu się Chrystusowi – to wolność, której sami nie możemy stworzyć ani uzyskać. Podążanie za Bogiem prowadzi nas do punktu drugiego:

2. Przekaż Bogu prawo własności do wszystkiego, co posiadasz
Dlaczego to takie ważne? Ponieważ nie jesteśmy właścicielami tego, co posiadamy, a zarządcami! My sami nie posiadamy aktu własności spisanego z Bogiem na to, co mamy dzisiaj. Zarządca to inaczej ktoś, kto zarządza majątkiem należącym do kogoś innego. W tym wypadku właścicielem jest Bóg. Boże obietnice dotyczące błogosławieństwa finansowego uwarunkowane są naszą rezygnacją z prawa własności. Kluczem do poznawania woli Bożej w sferze finansowej, a co za tym idzie, do poruszania się w wolności finansowej, jest właściwe zrozumienie naszej roli zarządcy w Królestwie Bożym.

Jak znaleźć Bożą mądrość w sprawach finansowych? Jezus powiedział, że jeśli będziemy prosić Boga Ojca o coś zgodnego z Jego wolą, otrzymamy to od Niego. Wola Boga i Jego drogi nie zawsze zgadzają się z naszymi pomysłami. Gdy decydujemy się poddać pod władzę Boga, musimy być gotowi na przyjęcie kierunku, jaki On nam wskazuje. Oznacza to poddanie naszych finansów Jemu. W praktyce wygląda to tak, że podejmujemy decyzje i działania w oparciu już nie o własną perspektywę i nie tylko o własnych siłach.

Wolność czy niewola?

Ważne jest, aby zaakceptować fakt, iż z perspektywy Królestwa Bożego jesteśmy zarządcami Bożego majątku, a więc wszystkiego tego, co „przechodzi” przez nasze ręce w czasie całego naszego życia. Uczeń Jezusa, który nie praktykuje takiego zarządzania, nie będzie doświadczał Bożego błogosławieństwa, lecz światowej pomyślności, która cechuje się nieustannym niepokojem w sferze materialnej, przepracowaniem i brakiem stabilności. To tak naprawdę ciągły wewnętrzny niepokój i życie w przestrzeni niewoli finansowej. Gdy próbujemy przejąć na własność rzeczy, które otrzymujemy od Boga, praktycznie zaczynamy funkcjonować na zasadach tego świata i liczymy tylko na to, co możemy osiągnąć poprzez własne, ograniczone ludzkie możliwości.

Bóg jest prawowitym posiadaczem wszystkiego, co istnieje: naszego życia, naszych dzieci, naszego mieszkania, przyjaźni, pracy, finansów. Pieniądze, dobra materialne są praktycznym poligonem, na którym Bóg może kształtować (a my możemy odkrywać) naszą wiarygodność. Wiarygodność jako wierność, dojrzałość i właściwą postawę serca wobec Boga. Jezus powiedział: Jeśli więc w niesprawiedliwej mamonie nie byliście wierni, któż wam powierzy prawdziwą wartość? (w innych tłum.: prawdziwe dobro) (Ew. Łuk. 16:11). Bóg zawsze szukał i dzisiaj także szuka ludzi, którzy będą używać pieniędzy i dóbr materialnych zgodnie z Jego poleceniem, a nie tylko dla własnych korzyści i interesów.

O zarządzaniu według Jezusa

Jezus często podkreślał wagę tego tematu, np. w przypowieści o talentach (Ew. Mat. 25:14–30). Wynika z niej, że Bóg powierza nam tyle, na ile pozwalają nasze zdolności i nasza dojrzałość. Bóg jest Właścicielem wszystkiego i ma prawo odzyskać to, co dał nam do zarządzania. Kolejny wiosek, który wynika z tej historii, jest taki, że Bóg nie daje przyzwolenia na lenistwo i egoizm z naszej strony. Oczekuje pomnożenia własności, którą nam powierzył, a nie jedynie jej zachowania.

Kolejny Boży cel w wymiarze spraw materialnych w Królestwie Bożym to wzmocnić nasze zaufanie do Niego. W Bożym Słowie czytamy: Bo tego wszystkiego poganie szukają; albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane (Ew. Mat. 6:32–33). Bóg zna nasze potrzeby. On ma władzę nad wszystkim. Właściwe priorytety w naszym życiu są kluczem do wolności finansowej i Bożego błogosławieństwa.

Główna odpowiedzialność

Pamiętam, jak w przeszłości przeżywałem sporo frustracji i zdenerwowania, kiedy sprawy finansowe nie szły po mojej myśli. Przez ostatnie lata Bóg uczy mnie, jak żyć w przestrzeni wolności finansowej. Doświadczam coraz większej osobistej wolności, radości i pokoju! Kiedy wchodzimy w rolę zarządcy, wiemy, że główną odpowiedzialność bierze na siebie właściciel, czyli Bóg. My natomiast mamy się skupić na sumiennym zarządzaniu tym, co od Niego otrzymujemy.

Podsumowując temat wolności finansowej, chcę podkreślić, że bogactwo materialne nie jest grzechem! Choć jako chrześcijanie możemy doświadczać błogosławieństwa finansowego, ważne jest, abyśmy wiedzieli, jak tymi dobrami materialnymi gospodarować, zarządzać. Bóg obdarza nas błogosławieństwem materialnym nie po to, abyśmy spełniali nasze kaprysy. On obiecuje zaspokajać nasze potrzeby i udziela nam błogosławieństwa. Tak, abyśmy mogli służyć zasobami materialnymi w Królestwie Bożym i pomagać innym. Pamiętajmy, że zanim zostaną uwolnione zasoby Królestwa, najpierw etyka Królestwa Bożego w finansach musi zadziałać w naszym życiu! Kiedy nasze serce jest czyste i nasze życie przebiega we właściwy, uczciwy sposób, wtedy Bóg może obficie nam błogosławić.