W Starym Testamencie doskonałym przykładem ilustrującym to zagadnienie jest naród izraelski, któremu Pan Bóg chciał obficie błogosławić. Izrael został uwolniony przez Boga z Egiptu wśród niezwykłych wydarzeń i cudów. Miał wejść do ziemi mlekiem i miodem płynącej (zob. Ks. Powt. Pr. 11:9) i tam zamieszkać. Bóg bardzo konkretnie zapytał cały lud, czy decydują się wybrać Go na swojego Boga. Oznaczało to, że będą musieli słuchać Jego głosu, chodzić Jego drogami i przestrzegać przykazań, które od Niego otrzymali. Czytamy, że Bóg powiedział wtedy: Oto ja kładę dziś przed wami błogosławieństwo i przekleństwo (Ks. Powt. Pr. 11:26). Bóg chciał i zachęcał ich, aby wybrali Jego i wiedli szczęśliwe życie. Jednocześnie dał swojemu ludowi wolność wyboru.
Przyjmowanie dobra z Bożych rąk
To samo dzieje się w naszym życiu, kiedy decydujemy się podążać za Jezusem. Bóg nas uwalnia, uzdrawia i wprowadza do Bożego Królestwa. W Piśmie Świętym napisano, że szukającym Pana żadnego dobra nie zabraknie (Psalm 34:11b, BT) oraz: Kto ufa Panu, bywa nasycony (Przyp. Sal. 28:25). Kiedy patrzę na swoje życie, mogę powiedzieć, że Bóg wszystko cudownie uczynił. Gdy pobraliśmy się z moim mężem, najważniejszy był dla nas Bóg, a nasze życiowe plany układaliśmy razem z Nim. Miałam rodzinę, kościół, przyjaciół i mogę powiedzieć, podobnie jak król Dawid: „Widzę dobroć Pana w krainie żyjących” (zob. Psalm 27:13). Kiedy myślę o tym, jak potoczyło się moje życie, jestem ogromnie wdzięczna Bogu, że to On uczynił. Gdyby nie Bóg, te wspaniałe rzeczy nigdy by się nie wydarzyły.
Docenianie tego, co mamy
Uczę się coraz bardziej doceniać to, co mam, i nie narzekać, nawet jeśli zawsze czegoś brakuje. Im jestem starsza, tym bardziej doceniam proste, codzienne drobiazgi, np. kiedy kładę się spać, dziękuję Bogu, że mam wygodne łóżko, że mam gdzie mieszkać, że w moim domu jest ciepło. Może myślimy sobie, że to oczywiste, ale tak naprawdę wszystko, co dobre, pochodzi od Boga. Pozwólmy Duchowi Świętemu przemieniać nasz umysł, abyśmy okazywali więcej wdzięczności Bogu. Umysł podpowiada nam, że to norma i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Ciekawe, że najczęściej doceniamy to, co nagle tracimy. Ostatnio na przykład wyłączono nam ciepłą wodę. Przez trzy dni musieliśmy ogrzewać wodę na kuchence, aby móc się umyć. Z radością przyjęłam wiadomość, że w kranie płynie ciepła woda i będziemy mogli wrócić do normalności. Byłam wdzięczna Bogu, że dzisiaj żyjemy w takim komforcie. Pozwólmy Bogu, aby nas zmieniał, tak aby w naszym sercu nieustannie płynęło uwielbienie i wdzięczność za wszystko, co mamy. A także za to, co Bóg zmienił w nas i poprzez nas. To wspaniały powód do radości!
Dziękujmy Bogu za to, co zmienił w nas i poprzez nas
Wybieranie właściwych reakcji
Wiele lat temu zaprosiliśmy z mężem pewne małżeństwo w odwiedziny. Kiedy wychodziłam z domu przed tym spotkaniem, poprosiłam męża, żeby odkurzył mieszkanie. Po powrocie zobaczyłam, że mieszkanie nie jest posprzątane. Zdenerwowałam się, w moim sercu pojawił się gniew i negatywne myśli. Duch Święty przerwał mi jednak ten tok myślenia, zaczął podpowiadać, abym była wdzięczna Bogu za to, że dzisiaj mogę odkurzyć ten dywan, że mam dla kogo to robić. Ważne, żeby pilnować swojego serca i zmienić złe nastawienie. Muszę się przyznać, że byłam zdziwiona tym, co usłyszałam. Zdecydowałam poddać się w tym Bogu. Od razu poczułam zmianę nastroju. Cały mój gniew i niezadowolenie jakby ze mnie wyparowały. Ogarnął mnie pokój i radość.
Wdzięczność za to, co Bóg czyni
Myślę, że wdzięczność jest wyborem. Chciejmy ćwiczyć w tym nasze serca, aby nie były nieczułe. Czy będziemy dostrzegać to, co dobre? Czy też nasze serca będą myśleć tylko o problemach i o tym, czego jeszcze nie mamy? To jest nasz osobisty wybór! Bóg pragnie naszej wdzięczności i doceniania tego, co On w naszym życiu czyni. Kiedy Bóg wyzwolił Izrael, oczekiwał, że ludzie będą zachwyceni tym, co się wydarzyło, że całkowicie Mu uwierzą. Niestety stało się inaczej. Ludzie skoncentrowali się na tym, co przyziemne. Najważniejsze dla nich było to, co będą jeść i pić. Na pustyni Bóg cały czas demonstrował wobec nich swoją wielką moc, jednak to nie zmieniło ich serc. Wciąż nie dostrzegali możliwości, jakie mieli, decydując się iść za potężnym Bogiem do Ziemi Obiecanej. Nie wierzyli, że On może wszystko dla nich uczynić i zaspokoić każdą ich potrzebę.
Weryfikowanie oczekiwań
Kiedy to piszę, myślę sobie, że my wcale nie jesteśmy lepsi od Izraelitów. Zachowujemy się dokładnie tak jak oni. Czy znalazłeś się kiedyś w sytuacji, w której zabrakło ci pieniędzy na chleb i nie miałeś co jeść? Może nie przeżyłeś takich chwil. Jednak co czujesz, gdy nie możesz kupić sobie rzeczy, którą bardzo chciałbyś mieć? Czy w twojej głowie nie pojawia się zniechęcenie i niezadowolenie, a może nawet pretensja, że służysz Bogu, a nie możesz kupić sobie tego, o czym marzysz? Te codzienne oczekiwania weryfikują, co znajduje się w naszych sercach. Czy wierzymy, że Bóg jest tym, który wypełnia pragnienia naszych serc – czy jesteśmy niezadowoleni i zazdrośni, kiedy inni są błogosławieni.
Być może to dobry moment na refleksję, na postawienie sobie pytania: Czy jestem zadowolonym i szczęśliwym człowiekiem, który oczekuje od Boga tego, co najlepsze, dla siebie i dla innych? Czy jestem może w miejscu, w którym chcę zasłużyć na Bożą przychylność? Bóg chce nas obdarzyć jeszcze większym dobrem. On chce nas codziennie zaskakiwać swoją wiernością, miłością i troską. Czy tak patrzymy na Boga w swoim własnym życiu? Jest wiele pracy, którą Duch Święty chce w nas wykonać, jeżeli Mu na to pozwolimy. Czy jesteśmy gotowi odwrócić się od egocentrycznego nastawienia i zacząć patrzeć na wszystkie sprawy z innej perspektywy? Bóg jest zawsze dobry! On nie da nam kamienia zamiast chleba (zob. Ew. Łuk. 11:11). Dziękujmy Bogu i uwielbiajmy Go za wszystko, co czyni w naszym życiu.
Bóg pragnie z naszej strony doceniania tego, co czyni w naszym życiu
Różne sposoby wyrażania wdzięczności
Bóg uczył Izraelitów, że kiedy wejdą do Ziemi Obiecanej i będzie im się dobrze powodziło, mają składać Bogu ofiary i weselić się przed Bogiem z wszelkiego dobra, które On im dał (zob. Ks. Powt. Pr. 26:11). Był to nakaz, a nie prośba czy propozycja. Weselić się – to coś więcej niż być wdzięcznym. To widoczna manifestacja tego, co mamy w sercu. Bóg nadal oczekuje tego od nas. Pragnie, abyśmy się weselili, celebrowali Jego dobroć.
Kiedy nam na kimś zależy i chcemy dać tej osobie prezent, za który dużo zapłaciliśmy albo którego długo szukaliśmy, jakiej reakcji pragniemy? Czy nie chcielibyśmy, aby ta osoba była miło zaskoczona i aby to dotknęło jej serca? Czy nie chcielibyśmy zobaczyć w jej oczach zachwytu i podziwu, a może wzruszenia i miłości? Tak samo jest z naszym Bogiem. Wierzę, że im bardziej moje serce jest zachwycone Bogiem i tym, co On czyni w moim życiu, tym więcej doświadczam Jego dobroci, łaski i pomocy. On jest naprawdę dla nas dobry i pragnie nam błogosławić.
Może dzisiaj Bóg objawia swoją moc w twoim życiu. Może, podobnie jak Izrael, już wyszedłeś z niewoli i podążasz po pustyni. Może stoisz przed Jerychem, „twierdzą niemożliwości”, i czekasz na Boże instrukcje, jak zdobyć ten teren. Jedno jest pewne – Bóg poprowadzi cię i da ci zwycięstwo, jeśli Mu zaufasz. A kiedy będziesz doświadczać błogosławieństwa, nie zapomnij o swoim Bogu i nie przypisuj sobie tego wszystkiego, co masz. Pamiętaj o swoim Wybawicielu i wesel się przed Nim z tego, co uczynił w twoim życiu!