Kiedyś moja praca wymagała znajomości rynku wydawniczego kolorowych magazynów. Już krótki przegląd tego typu prasy bez trudu pokazałby nam mnóstwo recept na to, jak cieszyć się życiem, jak mieć pozytywne podejście do życia, jak oczekiwać dobrych zmian pomimo trudnych okoliczności. Moglibyśmy zrobić długą listę wskazówek, jak wpłynąć na swoje życie, żeby było naprawdę satysfakcjonujące. Co ciekawe, wiele z tych rad okazuje się cennych. Jednak większość z nich przyjmuje tylko jedną perspektywę: życia, które zaczyna się na ziemi i tutaj się kończy. Całkowicie inna perspektywa zawiera się w dwóch słowach: Jezus Chrystus. Ta perspektywa dotyczy naszej wieczności. Każdy człowiek ma szansę ją wybrać. Bóg mówi do każdego z nas: naprawdę cię lubię i jestem zainteresowany twoim życiem.
Jezus mówi, że nasze wybory na ziemi zadecydują o tym, czy wieczność spędzimy z Bogiem czy w oddzieleniu od Niego. Jezus Chrystus także dziś, pomimo trudnych czasów, wciąż zajmuje się naprawianiem rozbitego życia, odbudowuje relacje małżeńskie, uzdrawia, odnawia życie ludzi, przemienia narody. Działa tu i teraz. On jest autentyczną nadzieją. Nadzieją, która nie wyraża się pobożnym życzeniem: „Będzie dobrze”. Jezus daje pewność, że to, co obiecał, jest prawdą.
WYBIERAM PERSPEKTYWĘ „J. CH.”
Biblia porównuje nasze życie m.in. do budowli. Znaczenie ma to, że Jezus Chrystus może być trwałym fundamentem tej budowli. Kiedy On jest fundamentem w naszym życiu, może nas również chronić. W jaki sposób? Skuteczną ochroną jest wypowiadanie nad swoim życiem Bożych słów zapisanych w Biblii, a nie naszych własnych, nieskutecznych słów-przepowiedni typu: „To mnie nigdy nie spotka” albo „Nie chcę być jak moja matka”. Słowa mają moc, ale tylko Boże słowa, obietnice, mają moc nas ochronić przed złem. To może realnie zaistnieć w naszym życiu, kiedy podejmiemy decyzję wyrażoną w podobny sposób: Panie Jezu, chcę żyć z Tobą, oddaję Ci moje życie, wierzę, że jesteś jedyną drogą do Boga, umarłeś za moje grzechy i przez wiarę w Twoją ofiarę, którą złożyłeś za moje grzechy na krzyżu, spotkam się z Tobą w Niebie.
Jeżeli zdecydujemy się zaufać Bogu, towarzyszyć nam będą pewne niepodważalne prawdy. Dzięki nim będziemy cieszyć się życiem i postawą pełną nadziei:
- BÓG JEST DOBRY – ZAWSZE
- JEGO PLAN DLA MOJEGO ŻYCIA JEST DOBRY – ZAWSZE
- TO, KIM JESTEM, MA ZNACZENIE
W odniesieniu do tych prawd, każdy z nas jest odpowiedzialny za swoje życie i za następujące postawy:
- Czy przyjmę czy odrzucę Boga? (BÓG JEST DOBRY – ZAWSZE).
- Co zrobię ze swoim życiem? (JEGO PLAN DLA MOJEGO ŻYCIA JEST DOBRY – ZAWSZE).
- W jaki sposób będę postrzegał to, kim jestem? (TO, KIM JESTEM, MA ZNACZENIE).
Przyjęcie Boga do swojego życia polega na przyjęciu prawdziwego, a nie jakiegokolwiek obrazu tego, Kim On jest
BÓG JEST DOBRY – ZAWSZE
Jedyny prawdziwy obraz tego, jaki jest Bóg, może być wyrażony tylko na podstawie Pisma Świętego. Biblia opisuje Boga jako dobrego Ojca, Tego, który jest zainteresowany nami i naszym życiem. Tego, który jest zawsze dobry i chce zbudować z każdym z nas osobistą relację. Dzięki niej możemy nosić prawdziwy obraz Boga w swoim sercu. Boga, który ma moc.
Tylko Bóg ma moc, żeby zmienić serce człowieka. Pismo Święte uczy, że przemiana umysłu zaczyna się od serca. A kiedy zmienią się nasze serce i umysł, rozpoznamy prawdę o tym, jaki jest Bóg. Przyjęcie Boga do swojego życia polega na przyjęciu prawdziwego, a nie jakiegokolwiek obrazu tego, Kim On jest. Wtedy możemy mieć pewność, że nawet jeśli coś nie układa się po naszej myśli, to na głębokim poziomie naszego życia i tak układa się dobrze. Bóg we wszystkim współdziała ku dobremu, w dobrym dla nas celu. Jeżeli natomiast budujemy obraz Boga na podstawie własnych przemyśleń czy opinii innych ludzi, zadajmy sobie szczere pytania: Jakiego Boga przyjmuję do swojego życia? W jakiego Boga wierzę?
Często wątpimy w to, że Bóg jest dobry. Wielu z nas koncentruje się na trudnych okolicznościach życia. Gdy dzieje się coś złego, niektórzy zastanawiają się: gdzie jest teraz Bóg? Odpowiedź brzmi – Bóg cierpi razem z nami w trudnych sytuacjach, gdy dotyka nas zło. Jeżeli teraz coś takiego przeżywamy, On jest z nami. Słowo Boże mówi: Schronem pewnym jest Bóg wiekuisty, a tu na dole ramiona wieczne (Ks. Powt. Pr. 33:27a). Hebrajskie słowo tłumaczące zwrot „tu na dole” oznacza „dno”. Choćbyśmy przeżywali największe problemy, znaleźli się na samym dnie, możemy być pewni, że ramiona Boga nie są za krótkie, aby nas wyciągnąć. Bóg nie kształtuje tego, kim jesteśmy, naszego charakteru, poprzez poczucie winy czy strach. Narzędzia Bożego przeciwnika, takie jak: poczucie winy, osamotnienia, choroba, strach czy złe myśli itp., od założenia świata nie zmieniły swojego właściciela. Szatan wykorzystuje te narzędzia przeciwko nam.
Często w trudnych sytuacjach przychodzą nam do głowy negatywne myśli, smutek, zwątpienie. Jest jednak różnica między wyrażaniem swoich myśli, uczuć, a wypowiadaniem się na temat Boga. Mamy prawo nazwać swoje emocje, na przykład: „Odczuwam smutek, czuję żal, rozczarowanie”, i możemy o tym głośno powiedzieć. Ale kiedy myślimy: „Bóg o mnie zapomniał” albo „Bóg chyba nie zawsze jest dobry”, a w dodatku pozwalamy sobie to wypowiadać, bardzo szybko deformujemy obraz Boga w swoim umyśle i sercu. Słowa mają moc. Zarówno w aspekcie pozytywnym, jak i negatywnym. Zastanówmy się, jakie słowa wypowiadamy, jaką postawę przyjmujemy wobec Boga w trudnych okolicznościach życia.
Dojrzała postawa to świadomość przeciwności. Jednak nigdy z ich powodu nie powinniśmy rezygnować z naszych pasji, z Bożego powołania. To nasza odpowiedzialność
BOŻY PLAN DLA MOJEGO ŻYCIA JEST DOBRY – ZAWSZE
„Kiedy Bóg otwiera przed tobą pewne możliwości, jest to Jego dar dla ciebie. To, co zrobisz z tymi możliwościami, jest twoim darem dla Boga” – Jentezen Franklin.
Nikt z nas nie jest przypadkiem. Bóg celowo umieścił nas w konkretnym miejscu historii świata, w tym kraju, w tej rodzinie. Z tym wiąże się Jego plan dla naszego życia. To, co Bóg dla każdego z nas zaplanował, jest dobre i zgodne z predyspozycjami, darami, które każdemu dał. Odkrywanie tego planu można porównać do podróży. Najważniejszą sprawą w tej podróży jest nasza osobista relacja z Bogiem. Niezależnie od tego, w jakim miejscu jesteśmy dziś, przechowujmy w swoim sercu to, co Bóg nam pokazuje przez swoje Słowo. Warto to również zapisywać. Maria, wybrana na matkę Jezusa, przechowywała w swoim sercu wszystko, co Bóg do niej mówił. Nie jest napisane, że wszystko rozumiała. Obserwując życie Marii, można zauważyć, że doświadczyła ogromnego wyróżnienia, ale też trudności i bólu. Mimo wszystko to był dobry plan dla jej życia, który przyjęła od Boga.
Jeśli mamy jakąś pasję, coś szczególnie porusza nasze serce, musimy wiedzieć, że nie wszyscy to zrozumieją. Z pewnością znajdą się wokół nas osoby, które będą nas wspierały, ale możemy się też spotkać z opozycją. Dojrzała postawa to świadomość, że pojawią się przeciwności. Jednak nigdy z ich powodu nie powinniśmy rezygnować z naszych pasji, z Bożego powołania. To jest nasza odpowiedzialność.
By żyć zgodnie z Bożym planem, istotne jest też przebaczenie w naszym życiu. Może jest ktoś, komu powinniśmy wybaczyć? Może samemu sobie? Jedynie Bóg może nam w tym pomóc. Możemy przyjąć przebaczenie od Niego, przebaczając sobie i innym. W jakim celu? Przebaczenie nie tylko zamyka złą przeszłość, ale jest niezbędne, by realizować dobry Boży plan, który pozwala nam cieszyć się życiem.
Niektórzy ludzie mają nieodpartą potrzebę tworzenia alternatywnego planu dla swojego życia. Różne scenariusze „na wypadek, gdyby Bóg nie wiedział, co może mnie uszczęśliwić”. Może to zaskakujące, ale Bóg naprawdę wie lepiej, co jest dla nas dobre. Dopóki nie przyjmiemy tej prawdy, będziemy czuć się sfrustrowani i rozczarowani.
„Użyj prawidłowo dwóch wioseł w łódce, a popłyniesz do przodu. Odłóż jedno, a będziesz kręcić się w kółko” – Elizabeth Mittelstaedt.
Przyjrzymy się kilku osobom, które znajdują się w podobnej, trudnej sytuacji. Zobaczymy, że jedni upadają na duchu, tracą nadzieję, a inni nie. To nie okoliczności są przyczyną. To postawa serca robi różnicę. Postawa oczekiwania dobrych zmian i cieszenia się teraźniejszością, nadzieja, umożliwia realizację dobrego Bożego planu. To nie jest naiwny optymizm. Nadzieja łączy w sobie rzeczy pozornie sprzeczne: z jednej strony oczekiwanie dobrych zmian, z drugiej radość z tego, co już posiadamy, kim jesteśmy. Postawa nadziei łączy w sobie pokorę i odwagę jednocześnie. Jest to postawa, w której dostrzegamy fakty, nie zaprzeczamy problemom, ale szukamy ich rozwiązania, by stale iść naprzód. Pytajmy Boga: Jaki jest Twój plan dla mnie? Jakie umieściłeś we mnie dary, talenty, pasje? Co mogę dzisiaj zrobić, żeby realizować swoje powołanie? Jakie marzenia masz dla mojego życia?
Postawa nadziei łączy w sobie pokorę i odwagę
TO, KIM JESTEM, MA ZNACZENIE
Bóg chce zmieniać nasze życie, kształtować nasz charakter, a nie wymienić nas na kogoś innego. Każdy z nas na jakimś etapie życia musi sobie uświadomić tę prawdę: jestem ujęty w Bożym planie dla tego świata. Mam zadanie do wykonania, aby pokazać, że Bóg jest dobry! To, kim jestem, wszystkie moje pasje, mocne strony osobowości, dary, są po to, żeby podzielić się z innymi, pokazać innym prawdziwy obraz Boga, dobrego Ojca. Bóg chce, abyśmy się rozwijali, by doprowadzić nas do najlepszej wersji tego, kim możemy się stać. Nikt z nas nie stworzył siebie sam. Rozkwit naszego życia zaczyna się od naszego ducha, który otrzymuje moc od Boga, gdy przyjmujemy tożsamość Bożego dziecka. Gdy uznajemy Jezusa Chrystusa za naszego Pana i Zbawiciela. Nigdy też nie jest za późno!
Podstawą prawdziwej radości życia jest postawa nadziei. Nie potrafimy sami w sobie jej wypracować. Bóg w osobie Ducha Świętego przekonuje nas o tych trzech prawdach: 1) Bóg jest dobry – zawsze; 2) Jego plan dla mojego życia jest dobry – zawsze; 3) to, kim jestem, ma znaczenie. Przyjęcie postawy nadziei sprawia, że możemy czuć się spełnieni, konsekwentnie, krok po kroku, realizować Boży plan i mieć pewność, że wypełni się to, na co czekamy.