sila-w-wyzwaniach

Siła w wyzwaniach

Siła do pokonywania wyzwań i trudności opiera się na klarownej wizji. Musimy widzieć cel, do którego zmierzamy, oraz sprecyzować sposoby dotarcia do niego.

Czym właściwie jest wizja? Bill Hybels definiuje ją następująco: „Wizja to obraz przyszłości, który rodzi pasję”. Definicja Johna C. Maxwella brzmi: „To wyraźny obraz lepszego jutra, pochodzący od Boga, który pozwala człowiekowi wierzyć, że nie tylko może, ale powinien coś zrobić”. Rzeczywiście, kiedy otrzymujemy od Boga taki konkretny obraz, zawsze wiąże się to z pasją i entuzjazmem.

Ta druga definicja potwierdza, że w przypadku wizji od Boga ciężar odpowiedzialności i poczucie konieczności są na tyle silne, że motywacja zewnętrzna staje się zupełnie niepotrzebna. Wtedy cali płoniemy i wiemy dobrze, że nikt inny za nas tej wizji nie zrealizuje.

Wizja nie da ci zasnąć

Kiedy mój syn, Mateusz, poszedł do zerówki, zauważyliśmy z żoną, jak ogromny wpływ mają na niego zachowania innych dzieci. Zrozumieliśmy, że niekoniecznie zgadzamy się ze światopoglądem, który obowiązywał w tej placówce. Tak dostrzegliśmy potrzebę zaproponowania naszemu synowi oferty edukacyjno-wychowawczej, pod którą będziemy się mogli podpisać obiema rękami. W końcu przez 40 godz. w tygodniu nasze dziecko miało być kształcone przez nieznaną nam bliżej osobę. Woleliśmy się zatem upewnić, że to, co usłyszy, zobaczy i przeżyje, będzie zgodne z naszymi wartościami. Bezskutecznie wertowaliśmy oferty kolejnych szkół i wtedy (dziś wiem, że prosto z Nieba) pojawiła się myśl: stwórzmy własną szkołę chrześcijańską!

Ten pomysł w pierwszej chwili wydał się wręcz szalony i po ludzku niemożliwy do realizacji… Moje wykształcenie (marketing i zarządzanie) niewiele miało wspólnego z edukacją. A jednak ta wizja zaczęła we mnie płonąć i rozwijać się w tempie błyskawicy. Zamykałem oczy i marzyłem. Widziałem kolejne elementy układanki: dzieci, które z pasją uwielbiają Boga, nauczycieli, którzy cierpliwie przekazują nowemu pokoleniu największe skarby mądrości. Zobaczyłem młodzież, która ze względu na posłuszeństwo Bogu ma realny wpływ na społeczeństwo naszego kraju. Wizja stawała się coraz wyraźniejsza. Czasami budziłem się w nocy i z podekscytowania nie mogłem spać. Zapisywałem wtedy kolejne pomysły, projekty i modliłem się gorąco. Przede wszystkim o ludzi. Wiedziałem, że oprócz oddanych wierzących pedagogów kluczowe będą osoby, które wesprą ten projekt.

Podziel się wizją

Zacząłem się tą wizją dzielić. Pomogły mi w tym biblijne wskazówki. W Księdze Habakuka padają słowa: Zapisz to, co widziałeś, i wyryj to na tablicach, aby to można szybko przeczytać. Gdyż widzenie dotyczy oznaczonego czasu i wypełni się niezawodnie (Ks. Hab. 2:2–3). Przygotowałem prezentację multimedialną, dokładnie opisującą wizję i pomysł stworzenia szkoły. Następnie intensywnie szukałem możliwości podzielenia się tą wizją z jak największym gronem osób wierzących. Odwiedzałem różne wspólnoty i kościoły. Przez kilkanaście miesięcy dokładałem starań, aby grupa docelowa – czyli młodzi, wierzący rodzice – usłyszała jak najwięcej na ten temat. Byłem zaskoczony, jak znikoma jest wiedza na temat edukacji chrześcijańskiej oraz jak wielkie istnieją uprzedzenia i nieufność. To tylko potwierdzało, że jestem we właściwym czasie i miejscu.

Wizja ma to do siebie, że jest ulotna, cały czas ucieka. Nie wystarczy ją raz zasiać. Ona jest jak ogień, który stale trzeba podtrzymywać. Powinna być jasno i klarownie sformułowana, nie może być zbyt długa ani skomplikowana.

Sformułuj wizję precyzyjnie

Kiedy tworzyłem Chrześcijańską Szkołę Podstawową Samuel, nosiłem wizję w sercu, ale dopiero po kilku latach, w gronie zespołu zarządzającego naszą szkołą, udało nam się sformułować wizję w jednym zdaniu. Nie było to łatwe, bo wizja jest bardzo szeroka. Po kilku dniach długich rozmów, modlitw i analiz – udało się! Wizja Chrześcijańskiego Przedszkola, Szkoły Podstawowej i Gimnazjum Samuel brzmi następująco:

„Nasz wspólny cel to wszechstronny rozwój twojego dziecka, aby żyjąc w zgodzie ze Słowem Bożym, brało odpowiedzialność za siebie i pozytywnie wpływało na życie innych”.

Moim zdaniem to bardzo udana wizja. Składa się z kluczowych dla nas elementów. Dziś każdy, kto odwiedza szkołę Samuel, widzi to zdanie tuż przy wejściu. Dzięki temu my również stale mamy je przed oczami i… pamiętamy, dokąd zmierzamy. Najgorsze to nie wiedzieć, czego się chce i dokąd się zdąża. Ktoś powiedział: „Jeśli nigdzie nie celujesz, to tam trafisz”. Cel to podstawa planowania i działania.

Prowadzenie szkoły chrześcijańskiej wiąże się z wielką odpowiedzialnością. To miejsce, w którym splata się mnóstwo wątków. Pojawia się także wiele oczekiwań: poczynając od uczniów i nauczycieli, poprzez rodziców, a na kuratorium kończąc. Dlatego, jeśli chcesz zarządzać placówką chrześcijańską, upewnij się, że jesteś elastycznym, wysoce wykwalifikowanym akrobatą.

Na własnym przykładzie nauczyliśmy się, że prowadzenie szkoły to nie tylko spełnianie oczekiwań różnych grup społecznych. To nade wszystko realizacja wizji: danego od Boga słowa, które – podobnie jak ziarno – ma w sobie życiodajny potencjał zdolny przemienić otaczającą rzeczywistość. Dlatego nie wolno nam zboczyć z kursu, który przekazał nam Bóg. Przecież to On inspiruje powstanie placówki i na Jego słowo wszystko się tworzy. Zbyt wiele szkół ulega presji otoczenia i idzie na kompromis. Nierzadko poświęca wizję od Boga na ołtarzu oczekiwań ludzi. Wtedy następuje początek końca chrześcijańskiego charakteru takiej placówki. Ostatecznie szkoła stopniowo przeobraża się w świecką i pozostaje chrześcijańska jedynie nominalnie. Dlatego tak kluczowe jest przylgnięcie całym sercem do wizji oraz jej systematyczna, rzetelna realizacja.

Wizja jest życiodajna

Wizja od Boga jest jak ziarno, z którego wyrasta drzewo, a potem cały las. Podobnie było ze szkołą Samuel i kolejnymi placówkami chrześcijańskimi. Powstanie naszej placówki i głoszenie wizji edukacji chrześcijańskiej ośmieliło wiele środowisk w całej Polsce do zakładania kolejnych chrześcijańskich przedszkoli i szkół.

Obecnie widzimy, że Samuel to w pewnym sensie pierwszy etap. Bóg rzuca nam o wiele większe i potężniejsze wyzwanie: Chrześcijańskie Centrum Edukacji (ChCE). I podobnie jak kilka lat temu, czuję ekscytację, a zarazem niemal dziecięcą ufność i zależność wobec Boga. Bo to Jego pomysł i Jego wizja, którą zechciał się z nami podzielić.

Wizja jest żywa i cały czas ewoluuje. Jest stale uzupełniana przez Boga o kolejne elementy całego obrazu. Wizja kształtuje się wraz z biegiem lat i nabywaniem doświadczeń. Im mądrzejsi się stajemy, tym lepiej ją rozumiemy i wyraźniej dostrzegamy w niej wolę Stwórcy.

Mam dopiero 36 lat, a już zauważam, ile satysfakcji daje realizowanie danej od Boga wizji. Wytrwałe i świadome jej wypełnianie w życiu mojej rodziny, wspólnoty oraz szkoły pozwala mi mieć konkretny wpływ na otoczenie. A jeśli przy okazji mogę czuć się spełnionym i szczęśliwym człowiekiem, to chwała Bogu!

Nie jesteś jednak tak bezwolny,
A choćbyś był jak kamień polny,
Lawina bieg od tego zmienia,
Po jakich toczy się kamieniach.

C. Miłosz, Traktat moralny