Zaproszenie do odpoczynku

Zaproszenie do odpoczynku

Wyczerpanie, zmęczenie, brak czasu, istny wyścig szczurów. Terminy, sprawy niecierpiące zwłoki, wszystko na wczoraj. A jeszcze przecież trzeba pójść na siłownię, spotkać się z przyjaciółmi, kino, kolacja, zakupy. Jak zmieścić to wszystko w 24 godzinach, a dodatkowo nie zapomnieć o najważniejszym?

Umiejętność odpoczywania w tych szalonych czasach to wielka sztuka, a umiejętność odpoczywania przy Bogu to już w ogóle 🙂 Patrząc dziś na ludzi wokół mnie, mam wrażenie, że my, młodzi, nie potrafimy odpoczywać, nie umiemy świętować, wpędzamy się w poczucie winy, kiedy nie jesteśmy w nic zaangażowani, kiedy coś dzieje się bez nas. Wydarzenia w kościele, eventy – biegamy z jednego spotkania na drugie, wracamy do domu i jesteśmy tak zmęczeni, że jedyne, na co mamy ochotę, to sen. A Bóg zaprasza nas każdego dnia do odpoczynku w Nim. Mówi do nas: „Chodź, spotkajmy się, usiądź przy mnie i odpocznij, nabierz nowych sił. Nie musisz nigdzie biec”. Trudna do zrealizowania propozycja dla nas, żyjących w świecie, w którym każdy jest aktywny i zafascynowany zdobywaniem, w którym siła i witalność to wyznacznik naszego „ja”, w którym dzieje się tyle, że trudno nas odciągnąć od wiru codziennych spraw, w których toniemy.

Sami siebie okradamy z czegoś najpiękniejszego, co możemy sobie zafundować. I to zupełnie za darmo. Gdy przebywamy w obecności Boga nawet przez chwilę w ciągu dnia, nie tylko „odradzają się nasze siły jak u orła”, jak mówi jeden z wersetów biblijnych, ale przede wszystkim pogłębia się nasza przyjaźń z Nim. Wchodzimy w miejsce bliskości, na której Bogu najbardziej zależy. Jesteśmy stworzeni do relacji i bliskości z Nim. Kiedy Bóg wkładał w nasze serca tęsknotę za Jego obecnością, doskonale wiedział, co robi. On wiedział od samego początku, że miejsce spotkania z Nim, miejsce, w którym jesteśmy od Niego całkowicie zależni, nie myślimy o niczym innym, a nasze skupienie jest skierowane tylko na Niego, to najlepsze miejsce, w jakim możemy być.

Przebywanie z Bogiem to gwarancja naszego wewnętrznego pokoju. Dzięki smakowaniu Boga i rozkoszowaniu się Nim rodzi się w nas potrzeba duchowej przyjaźni i coraz większa wrażliwość na Jego Obecność. Bóg włożył w nasze serca potrzebę odpoczynku z miłości do nas. On tak bardzo nas kocha, że nie chce, aby cokolwiek było dla nas ciężarem. Zapewnia nas, że Jego jarzmo jest miłe i lekkie, więc nie ma co się spinać, by robić więcej, służyć więcej, wmawiać sobie, że życie ucieka nam między palcami, kiedy nie „działamy”. Pozwólmy sobie samym się zatrzymać i po prostu pobyć z Nim. Pozwólmy sobie spojrzeć na siebie samych z tej właściwej, Bożej perspektywy.