Prawdziwa męskość

Prawdziwa męskość

Niedawno byłem na spotkaniu, na którym gospodarz, przedstawiając mnie, powiedział, że jestem religijny. Odpowiedziałem: „Nie uważam się za osobę religijną, ale jak najbardziej jestem osobą wierzącą”. Jaka jest różnica pomiędzy religijnością a chrześcijaństwem? Religijność mówi o tym, co trzeba zrobić, żeby zadowolić Boga. Natomiast chrześcijaństwo mówi, że wszystko zostało już zapłacone. Jezus Chrystus już wszystkiego na krzyżu dokonał. Naszym zadaniem jest uznać Jezusa za swojego Pana i potem żyć zgodnie z tym w każdym wymiarze – i w każdej sferze naszej egzystencji.

Trzeba być świadomym, co chcemy osiągnąć. Warto zadać sobie ważne pytanie: Jakie owoce może przynieść moje życie? O tym mówi też biblijna przypowieść o ogrodniku. Pewnego dnia przychodzi gospodarz, ogląda konkretne drzewo i stwierdza, że trzeba je usunąć. Natomiast ogrodnik mówi, że chce się nim jeszcze zaopiekować. Wyobraź sobie, że Bóg w swoim ogrodzie przychodzi do twojego drzewa. To drzewo obrazuje twoje życie. Co Bóg widzi? Być może dorodne drzewo. Może jesteś wysportowany, masz żonę, dzieci, dom, samochód, wykształcenie, dyplomy, trofea. I w tym momencie Bóg, oglądając twoje drzewo, zadaje po raz kolejny pytanie: Gdzie są owoce? Pytasz: Jakie owoce? Przecież moje drzewo jest dorodne – próbujesz przekonać Boga i siebie samego.

Pielęgnacja drzewa

Parafrazując tę przypowieść, zapisaną w Ewangelii św. Łukasza 13:6–9, powiedziałbym prosto, aczkolwiek może to brzmieć brutalnie: Jeśli nie będziesz owocować, Bóg będzie musiał cię przyciąć i obłożyć nawozem. I kiedy to zrobi, to może boleć i może też śmierdzieć. Jeśli mimo to nadal nie będziesz owocować, jeśli nadal będziesz zbiornikiem martwej wody, być może kiedyś Bóg ci odpowie: „Nie znamy się”. Wyobraź sobie, jak by to było, gdyby Bóg zwrócił się do ciebie lub do twojego kościoła w taki sposób: „Dałem wam tyle nawozów w postaci pieniędzy, budynku, ludzi z różnymi zdolnościami, umiejętnościami, darami. Pokażcie mi więc wasze owoce”. Wtedy najczęściej chcielibyśmy odpowiedzieć: „Ale przecież robiliśmy tak wiele, wszystkie te wykłady, nabożeństwa, konferencje, grupy studiowania Biblii – rozwijamy się”. Bóg nadal będzie zainteresowany owocami: „Świetnie, nie zaniedbujcie tego. Ale pokażcie mi owoce”.

Skuteczne owocowanie

Warto się zastanowić, co w oczach Boga jest owocem. Co dla Boga będzie owocem w twoim osobistym życiu? A co będzie stanowiło owoc w wymiarze życia twojego kościoła? Może się okazać, że generujesz te owoce intuicyjnie, z przyzwyczajenia, poprzez nabyte nawyki. To też dobrze. Jednak bardzo ważne jest, aby robić to świadomie, z przekonaniem, z rozmysłem, w sposób zaplanowany. Bóg dał nam rozum, abyśmy go wykorzystywali jak najlepiej. Abyśmy generowali owoce naszego życia mądrze, skutecznie, efektywnie, dbając jednocześnie o ich jakość i zwiększając skalę.

W życiu zawodowym bardzo często opracowujemy strategię, robimy harmonogram, określamy cele, założenia, efekty. Czy robimy to samo w odniesieniu do życia z Bogiem?

W życiu zawodowym bardzo często opracowujemy strategię, robimy harmonogram, określamy cele, założenia, efekty. Czy robimy to samo w odniesieniu do życia z Bogiem, do służby, do Królestwa Bożego? Czy mamy określone cele, strategie i owoce? To ważne pytania. Do czego Bóg cię powołał? Czy wiesz, jakich owoców Bóg od ciebie oczekuje?

Działania zaplanowane

Niedawno rozmawiałem z człowiekiem, który prowadzi spotkania dla ojców. Zadaje on uczestnikom takie pytania: Skoro w pracy, w sporcie, w wielu dziedzinach życia opracowujecie strategie, czy jako ojcowie macie plan wychowania swoich dzieci? Czy macie określone cele, efekty? Co chcecie osiągnąć w tym procesie?

Co zatem robić, żeby skutecznie owocować? Przede wszystkim sam Pan Jezus mówi, że musimy w Nim trwać, trwać w Jego słowach, budować z Nim relację. Jezus ujął to w ten sposób: Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest winogrodnikiem. Każdą latorośl, która we mnie nie wydaje owocu, odcina, a każdą, która wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawała obfitszy owoc (Ew. Jana 15:1–2). Od tego właśnie musisz zacząć – od relacji z Jezusem. Druga sprawa to uświadomienie sobie potrzeby owocowania. Określ, czym są i czym mają być owoce w twoim życiu.

Na większą skalę

Kiedyś na spotkaniu z zarządami moich spółek zapytałem: Czy chcecie wpływać na innych ludzi? Tak naprawdę to pytanie jest niewłaściwe. Powinno ono brzmieć: Czy chcecie w sposób świadomy i zaplanowany wywierać dobry wpływ na innych ludzi? Ponieważ tak czy inaczej, każdy z nas codziennie wpływa na innych. Ważne jest, aby robić to w sposób świadomy i zaplanowany. W związku z tym odkryj, do czego Bóg cię powołuje. Poznaj swoje dary. Przeanalizuj swoje umiejętności i kompetencje. Bądź otwarty na okoliczności, sposobności, które pojawiają się w twoim życiu. Bądź wrażliwy na potrzeby otoczenia. Określ owoce, jakich Bóg od ciebie oczekuje. Zdefiniuj konkretne cele i efekty, jakie chcesz osiągnąć. Dbaj o jakość tego, co robisz. Weryfikuj skuteczność i efektywność swoich działań poprzez relację z Bogiem, rozmowy z najbliższymi, przyjaciółmi i doradcami. Współdziałaj z innymi. Żeby rozszerzyć skalę działania i generować obfitszy plon, musimy współdziałać z innymi. Wielu rzeczy nie zrobimy sami.

Bóg chce, abyśmy generowali owoce naszego życia mądrze, efektywnie, dbając o ich jakość

Jeśli mimo wszystko w twoim życiu nadal nie będzie widać owoców, możesz zostać przycięty i obłożony nawozem z odpowiedniej strony. Dlatego działaj razem z innymi ludźmi, buduj relacje. Bądź otwarty na różne uwagi, żebyś umiał mądrze korygować swoje kroki. To bardzo ważne, aby być otwartym i słyszeć uwagi innych. Niekiedy są to słowa krytyczne, niekiedy porady, co można zmienić w swoim działaniu, żeby być bardziej efektywnym i skutecznym.

Odpowiedzialne zarządzanie

Po pierwsze, wiedz, że pieniądze to nie są prawdziwe owoce. Pieniądze to tylko narzędzia. To od ciebie zależy, do czego i w jaki sposób je wykorzystasz. Jestem przekonany, że dla Boga nie jest istotne, ile zarobisz pieniędzy. Jest natomiast istotne, jak je wykorzystasz, jak będziesz używał zasobów, które posiadasz. I nie chodzi tu tylko o zasoby finansowe, ale też o dary, umiejętności, twój cały potencjał.

Przy okazji spotkań z mężczyznami często rozmawiamy o tym, czym jest męskość. Dochodzimy wtedy do wniosku, że jedną z najważniejszych cech mężczyzny jest odpowiedzialność. Ale chodzi o odpowiedzialność nie tylko za moje obowiązki, nie tylko za konsekwencje moich decyzji i działań. Jednym z charakterystycznych aspektów męskości jest odpowiedzialność za właściwe owocowanie, za przynoszenie obfitych owoców z wykorzystaniem tego, czym się dysponuje, całego potencjału.

Prawdziwa odpowiedzialność łączy się także z zaangażowaniem, kreatywnością i satysfakcją z osiągniętych celów. Odpowiedzialność to również owocne wykorzystywanie zasobów w postaci wiedzy, umiejętności i innych darów, w które zostałeś wyposażony. Do tego chciałbym cię zachęcić. Abyś odkrył i poznał, jakich Bóg oczekuje od ciebie owoców, żebyś je konkretnie nazwał. Trzeba je zmierzyć, wyznaczyć bardzo ściśle. Nie musisz tego robić sam. Zrób to przy wsparciu innych osób. Podejmij kroki w kierunku świadomego owocowania.