W istnienie wiary jest wpisana codzienna praca, tak jak we wszystko, co nas tworzy, bo przecież: „Jesteśmy tym, co w swoim życiu powtarzamy. Doskonałość nie jest jednorazowym aktem, lecz nawykiem”. Zatem rutyna to nasza wizytówka. Codzienne rytuały tworzą nasz charakter. Tylko to, co robimy często, staje się naszym nawykiem. Sukces nie jest wydarzeniem przypadkowym, ale efektem zamierzonych i powtarzanych działań. To, jak dobry jesteś w czymkolwiek, zależy od tego, czy masz w tej dziedzinie codzienne rutynowe czynności i czy je wykonujesz. Rutyna jest efektem wytrwałości, niezbędnego składnika jakiegokolwiek powodzenia. Dobre przyzwyczajenia wykształcają się u ludzi wytrwałych, którzy stale walczą i odmawiają złożenia broni.
Romantyczna wizja w praktyce
Nigdy w historii żadne spektakularne posunięcie, które nie zostało poparte ciężką pracą, nie odmieniło losów ludzkości. W epoce romantyzmu nasz kraj doświadczał wielu powstań, zrywów narodowowyzwoleńczych, a zadaniem wieszczów było porwać Polaków. Jednak działania te były tak obciążające, że wyeksploatowały wszystkie siły. Mimo tak dobrze zapowiadającej się przyszłości epoka została zwieńczona zniewoleniem. Dlaczego? Na to pytanie próbowali odpowiedzieć filozofowie kolejnego okresu. Wielkie umysły pozytywizmu doszły do wniosku, że to praca jest w stanie odbudować kraj. Labor omnia vincit! (Praca wszystko zwycięża) to jedno z głównych haseł tego czasu. Umysł ludzki skupił się na działaniu. W romantyzmie zatrzymał się na marzeniu. Posiadanie celu jest kluczowe, ale tylko działanie pozwala cel osiągnąć.
Nasze życie to codzienność, proza, a nie wyjątkowe wydarzenia. Wyjątkowe wydarzenia mają to do siebie, że są wyjątkowe. Cieszmy się dniem codziennym, ponieważ tak właśnie wygląda większość życia. Nie możemy opierać szczęścia na kilku szczególnych okazjach. Nawet najważniejsze wydarzenie, jakim było zmartwychwstanie Pana Jezusa, samo w sobie nie zmienia naszego życia. Nie wystarczy tylko w Niego uwierzyć – trzeba dzień po dniu podążać Jego śladami. Spektakularna może być decyzja, ale za nią idzie codzienność.
Anatomia nawyku
Siłą nawyku jest jego automatyzm. Decyzja została już podjęta wcześniej, teraz tylko automatycznie działamy. Według Joyce Meyer „nawykiem nazywamy czynność, którą spełniamy odruchowo, nawet o tym nie myśląc. To rutynowy sposób postępowania lub wzór zachowania, nabyty przez częste powtarzanie”. Zadziwiający jest fakt, że 40% wykonywanych przez nas czynności stanowią nawyki. To prawie połowa naszych codziennych zajęć! Nawyki nie są jednak naszym przeznaczeniem. Zawsze możemy je zmienić. Eksperci twierdzą, że wystarczy nawet 30 dni, aby dowolne przyzwyczajenie zmienić, przeformułować lub wytworzyć. Zmiana życia jest możliwa, to tylko kwestia zmiany nawyków.
Wszystko zaczyna się w głowie
Jeśli myślisz, że w twoim życiu i tak nic pozytywnego się nie wydarzy, że ci się nie uda – natychmiast przestań. Skończ ze spiralą negatywnych myśli. To pierwszy nawyk, który należy wygasić. Gdy zaprogramujesz swój umysł na przegraną, podświadomie będziesz do niej dążyć. To, jak myślimy, ogromnie wpływa na to, co osiągamy. Kontroluj swoje myśli. Gdy tylko pojawia się zniechęcenie, od razu je odrzucaj. Biblia mówi: Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym, co prawdziwie, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały (List do Filip. 4:8).
Największym złodziejem sukcesu jest zwłoka. Nic się samo nie wydarzy
Stormie Omartian zwraca uwagę, że o nasz umysł rozgrywa się walka między siłami ciemności i światłości. Do nas należy decyzja, komu chcemy poddać nasze myśli. „Depresja, gorycz, złość, strach, odrzucenie, rezygnacja, samotność, bunt, pokuszenie, zło, jak również wiele chorób, biorą początek w umyśle. Mogą one zawładnąć twoim życiem, jeśli nie zawładniesz wcześniej swoimi myślami. Dlatego Bóg poucza nas, abyśmy nie przyjmowali wszystkich myśli za prawdę. Przez cały dzień wyciągałem moje ręce do ludu opornego, który, kierując się własnymi zamysłami, kroczy niedobrą drogą (Ks. Izaj. 65:2) Bóg chce, abyśmy podzielali Jego myśli”.
Nie daj się zwieść pozorom
Wspaniałym przykładem pozytywnie myślącego wojownika jest biblijny Kaleb. Niejeden z nas opadłby z sił, dowiedziawszy się, że na koniec życia przyjdzie mu zmierzyć się z największym wyzwaniem. Kaleb jednak mimo swojego wieku wciąż miał duszę zdobywcy, który wypatruje swojego szczytu i cieszy się wspinaczką. Tylko on i Jozue zachowali trzeźwy umysł i wiarę w powodzenie Bożego planu. Tylko oni nie ulegli pozorom ludzkiej perspektywy i nie poddali się ogólnemu narzekaniu. Kaleb skupił się na działaniu: wyruszyć, zdobyć, przemóc. Nie uległ presji otoczenia. Bóg przyznał się do swego wiernego sługi. I rzekł Pan: Jednakże sługę mojego Kaleba, za to, że inny duch jest w nim i on był mi wierny całkowicie, wprowadzę do ziemi, do której poszedł, i jego potomstwo ją posiądzie (Ks. Liczb 14:24). Kaleb osiągnął to, co po ludzku jest nieosiągalne, ponieważ miał innego ducha, innego niż narzekanie. Na jego ustach nawet w chwili grozy była chwała Pana. Jego usta nie rozpowiadały złych wieści i to mu przyniosło życie w obfitości, o jakiej nawet nie marzył.
Od czego rozpocząć?
„Chcieć to móc” – głosi stare powiedzenie. A może by tak odwrócić sytuację? Mogę, więc wystarczy tylko chcieć. Odrobina naszej dobrej woli może otworzyć drzwi nowych możliwości. Dzięki Bożemu wsparciu jesteś w stanie wypracować dobre nawyki i pozbyć się tych szkodliwych. Pracę nad sobą najlepiej rozpocząć od stworzenia wizji nowego siebie. Weź kartkę. Podziel ją poziomą linią na dwie równe części. Zastanów się, jakim chciałbyś być człowiekiem. W górnej części dokładnie określ siebie w każdej dziedzinie życia, np. jako syn, mąż, ojciec, pracownik, córka, żona, matka, pracownica. Następnie dolną połowę kartki przetnij jeszcze raz na dwie części, tym razem linią pionową. Po lewej stronie wypisz wszystkie złe nawyki, które przeszkadzają ci w byciu tym, kim chciałbyś być, np. niekończenie rozpoczętej pracy, bałaganiarstwo, niezdrowy styl życia. Najlepszym sposobem na pozbycie się niechcianego nawyku jest zastąpienie go nowym. Po prawej stronie zanotuj nowe zwyczaje, których chciałbyś nabyć, np. zamiast oglądania telewizji popracuj nad nawykiem codziennej lektury Biblii, co z pewnością cię wzbogaci. Niezdrową dietę zastąp nieprzetworzoną żywnością itd. Jeśli lista twoich złych nawyków cię przygniotła i już chcesz się poddać, powiedz sobie: stop! Oddajmy Bogu ster, a wówczas na horyzoncie ukaże się wymarzony port. Pożądany efekt nie przyjdzie od razu, trzeba być na to przygotowanym. Nie wolno ci się jednak poddawać. Każdy, kto dziś świętuje zwycięstwo, kiedyś był na początku drogi, więc nie przerażaj się długim dystansem. Podejdź do procesu przemiany ze spokojem. Czas i tak upłynie. Jeśli wybrałeś dobry szlak i będziesz się go trzymał, w końcu wejdziesz na szczyt. Autorka bestselleru o kształtowaniu nawyków apeluje: „Nigdy nie czuj zawodu, że nie dotarłeś jeszcze do mety, tylko ciesz się, że wytrwale do niej dążysz. Zniechęcenie jedynie wysysa i zabija siły, których potrzebujesz, by w końcu do niej dobrnąć i osiągnąć sukces”.
Stop zwlekaniu!
Największym złodziejem sukcesu jest zwłoka – to ona okrada nas z radości życia. Nic się samo nie wydarzy. Nic się samo nie zrobi. Słowo Boże zachęca nas do aktywności; przez nią zamykamy drzwi lenistwu, zwłoce i bierności. Tylko radość z dokonanego dzieła jest odnawialną motywacją do działania. Każda inna po pewnym czasie wygasa. Sam Bóg, który ma nieograniczoną moc, nie mógł stworzyć świata, nic nie robiąc. Stworzył wszechświat, wypowiadając słowa w odpowiednim czasie i kolejności. Działanie to klucz do wszystkiego, co dobre. Bez gadania, liczy się efekt! – taki napis widnieje w pewnej siłowni. Czy komentarz do tej metafory jest potrzebny?
Praktyczne narzędzia
Cel jest na najwyższym piętrze. Nie ma windy. Co robimy? Wchodzimy po schodach, po kolei na każdy. Tak samo jest z pozbywaniem się nawyków i nabywaniem nowych. Skróty nie istnieją. Wybierz jeden zwyczaj z listy (tej po lewej stronie kartki), który najbardziej ci doskwiera, i skup się tylko na nim. Eliminuj i wypracowuj każdy nawyk pojedynczo. Tylko w ten sposób możesz osiągnąć pełen sukces.
Aby ciężka praca została dobrze wykonana, należy posłużyć się odpowiednim narzędziem. Proponuję na początek skorzystać z siedmiu strategii, o których na swoim blogu pisze Aleksandra Budzyńska. Są to: monitorowanie (świadomość tego, co i jak robimy), jasność (precyzja w definiowaniu swoich zachowań), nawyki fundamentalne (kluczowe dla właściwego funkcjonowania), planowanie (naukę nawyku trzeba zaplanować), umiarkowanie lub wstrzemięźliwość (w zależności od tego, jakim typem osoby jesteś), wygoda a niewygoda (wygoda służy wzmacnianiu dobrych nawyków, niewygoda wygaszaniu złych), dobieranie działań w pary (łączenie mniej przyjemnego nawyku z drugim, wyjątkowo przyjemnym daje lepsze efekty).
Poprzedniego dnia
Dobry dzień zaczyna się poprzedniego dnia. Wieczorem zapisz wszystkie pomysły, każdą sprawę, którą masz do załatwienia. Nie pozwalaj sobie, aby na godzinę przed snem zajmować się oglądaniem telewizji czy pracą na komputerze. Gdy masz już wolną głowę, posłuchaj muzyki, która ci przyniesie ukojenie i wyciszenie, a przede wszystkim wróć do źródła, które da ci siłę oraz skieruje twoje myśli i działanie na właściwe tory – do Bożego Słowa. Jeśli zawierzysz sobie lub innym ludziom, będziesz rozczarowany, ale jeśli zaufasz Bogu, zaskoczy cię to, czego Pan potrafi dokonać, działając poprzez ciebie. Z wiarą otwieraj każdy dzień, wytrwale praktykując dobre nawyki. Wraz z Bogiem stworzysz zespół nie do pokonania!