Ból pustych ramion
Mój mąż jest dla mnie niezastąpionym wsparciem w każdej dziedzinie życia. Wiem, że dla niego to oczekiwanie także okazało się ogromnym cierpieniem. Podobno ból przeżywany wspólnie staje się mniejszy. Ten jest jednak podwójny. Rozczarowanie i smutek w oczach ukochanej osoby rozdziera serce. Pisząc ten artykuł, myślę szczególnie o kobietach, które przeżywają ból pustych ramion. O kobietach, które czują, że wciąż omija je coś niewyobrażalnie pięknego. Kobietach, które zastanawiają się, czy ktoś dzieli ich rozterki.
Nie takie było Boże zamierzenie. Najwyższy zaprojektował dla człowieka wspaniały plan: I błogosławił im Bóg, i rzekł do nich Bóg: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię, i czyńcie ją sobie poddaną (Ks. Rodz. 1:28). Bóg wiedział, że posiadanie dziecka jest wielką radością. Jednak nawet w czasach biblijnych niektóre kobiety nie mogły mieć dzieci. Były bezpłodne. Leszek Korzeniecki w swoim artykule „Bezpłodność w odwrocie” pisze: „Biblia wielokrotnie mówi o bezpłodnych kobietach i o Bożym rozwiązaniu ich problemu. Co więcej, najczęściej dzieci narodzone z bezpłodnych kobiet stawały się wielkimi bohaterami swoich czasów, odciskając trwały ślad w historii. Sara zaszła w ciążę, mając ponad 90 lat. Urodziła wielkiego człowieka – Izaaka. Z kolei żona Izaaka, Rebeka, także była kobietą bezpłodną. Po wielu latach modlitw urodziły im się bliźnięta – Ezaw i Jakub”.
Wielkie pokłady ufności
Czy dzisiaj wyobrażamy sobie historię narodu izraelskiego bez Abrahama, Izaaka czy Jakuba? Jestem przekonana, że nie byliby oni bohaterami wiary, gdyby ich rodzice nie musieli wykazać się tak wielkimi pokładami ufności w Boży plan. Oni zostali wychowani w nadziei, że Bóg wysłuchuje modlitw. W swoim czasie, w wybranych przez siebie okolicznościach, ale wysłuchuje! I to jak! Oto kolejne przykłady: Samuel – jeden z największych proroków Izraela – narodzony z matki, Anny, która była bezpłodna i prosiła Boga, by zmienił jej los; Jan Chrzciciel, poprzedzający pojawienie się służby Jezusa. Uzdrowienia bezpłodnych osób nieprzypadkowo znalazły się w Biblii. Te osoby, pozornie bezradne, wywarły wielki wpływ na historię świata, ponieważ zaufały Bogu. Bowiem tam, gdzie kończą się nasze możliwości, Boże możliwości dopiero się rozpoczynają.
Z biegiem lat nasza ufność i wiara czasami wygasają. Po prostu zapominamy o Bożej prawdzie: myśli moje, to nie myśli wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje – mówi Pan (Ks. Izaj. 55:8). Dalej w Księdze Izajasza (w. 9) czytamy: Lecz jak niebiosa są wyższe niż ziemia, tak moje drogi są wyższe niż drogi wasze. Czy to nie cudowne słowa? Dzięki nim zmienia się perspektywa. Dla Boga pragnienia naszego serca są ważne. Nawet więcej, Boży horyzont jest o wiele szerszy. Bóg nie ogranicza nas jedynie do naszych planów. Jego plan jest jeszcze wspanialszy.
Bezpłodność XXI wieku
Zjawisko bezpłodności niestety jest coraz bardziej powszechne. Światowa Organizacja Zdrowia uznała bezpłodność za chorobę społeczną, dotykającą średnio 15% społeczeństwa. Przyczyny niepłodności leżą mniej więcej w 35% po stronie kobiety i w 35% po stronie mężczyzny. W pozostałych przypadkach przyczyny są wspólne lub pozostają nieznane. W Polsce szacunkowe dane o bezpłodności wskazują, że dotyka ona 18% par. To oznacza, że co szóste małżeństwo w naszym kraju ma problemy z płodnością. Ocenia się, że co druga kobieta, która rozpoczyna starania o ciążę po 35 roku życia, zgłosi się do ginekologa z powodu trudności z poczęciem. Dane zatrważające, ale nie powinny nas porażać.
Dla Boga pragnienia naszego serca są ważne. Nawet więcej, Boży horyzont jest o wiele szerszy
W takiej sytuacji najlepszym sposobem są niewzruszona wiara i powrót do źródeł. Co to konkretnie oznacza? Gdy modlimy się o Bożą ingerencję w danej sprawie, chcielibyśmy jasnej, klarownej odpowiedzi: zrób to, pójdź tam. Bóg zostawił nam swoje Słowo, w którym udziela szczegółowych wskazówek, także w kwestii naszego zdrowia. On już zajął konkretne stanowisko w tej sprawie: Słyszałem twoją modlitwę, widziałem twoje łzy. Otóż uleczę cię (2 Król. 20:5b).
Odpowiednia dieta
Bóg określił też, jakie są Jego zalecenia co do zdrowej diety i zdrowego stylu życia. To, jaki styl życia prowadzimy, w tym dieta, ma ogromny wpływ na kwestię poczęcia dziecka. Bóg nie tylko wskazał w Biblii, co nadaje się do spożycia, co jest czyste, a co nieczyste. Pierwszym ludziom Bóg ofiarował ogród Eden, który miał również ich wyżywić: I rzekł Bóg: Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem (Ks. Rodz. 1:29, BT). Warzywa i owoce są dla człowieka najzdrowszym i najlepiej przyswajalnym pokarmem. W celu poprawienia płodności warto wykluczyć z diety przede wszystkim: fast foody, biały cukier, kawę, alkohol, produkty zawierające dużo skrobi, tłuszcze trans, szkodliwe konserwanty, glutaminian sodu. Również takich substancji występujących w żywności jak aspartam czy syrop glukozowo-fruktozowy należy unikać. Zajściu w ciążę nie służy także stres.
W oczekiwaniu na dziecko
Oczywiście zmiany na lepsze nie dzieją się z dnia na dzień – organizm potrzebuje przynajmniej pół roku stałych dostaw składników czynnych biologicznie, aby zoptymalizować szanse na zapłodnienie i utrzymanie ciąży. Warto sięgnąć do literatury fachowej, aby się dowiedzieć, co włączyć do diety, a co z niej wyeliminować. Ważne jest dostarczenie organizmowi odpowiednich składników i witamin występujących w warzywach i owocach. Warto wiedzieć, że istnieją też sposoby na zwiększenie płodności u mężczyzn. W staraniu się o dziecko sauna czy solarium są zakazane, podobnie jak ciasna bielizna i siedzenie z laptopem na podołku, ponieważ jądra bardzo źle znoszą przegrzewanie. Należy zrezygnować z używek, ponieważ papierosy i alkohol to wrogowie płodności. Ważne są też regularne wizyty u dentysty, gdyż próchnicy towarzyszy obecność bakterii w spermie. Najlepszą inwestycją są ruch na świeżym powietrzu oraz zdrowe odżywianie. W staraniu się o potomstwo potrzebne jest zaangażowanie zarówno kobiety, jak i mężczyzny we wprowadzanie zmian w stylu życia.
Nasza historia
Ponad rok temu dowiedzieliśmy się z mężem, że nasze modlitwy zostały wysłuchane. Wspaniały Bóg obdarzył nas cudowną córeczką! Tego dnia, gdy usłyszeliśmy, że jest już nas troje, zaczął prószyć śnieg, a w naszych sercach zagościła wiosna, jakiej jeszcze nigdy nie było. Po siedmiu latach modlitw doświadczyliśmy największego cudu w naszym życiu! W końcu pojawił się ktoś do kochania, do kołysania, ktoś, kto z naszego domu uczynił centrum wszechświata – jak to zostało pięknie opisane w piosence Doroty Osińskiej. Coś, co momentami wydawało się niedoścignionym marzeniem, stało się realne. Bóg naprawdę jest wierny! Niech będzie to pocieszeniem dla każdej osoby oczekującej na ten cud, jakim są narodziny dziecka. Nasze doświadczenie wysłuchanej modlitwy to dowód, że marzenia o tym, co po ludzku niemożliwe, w Bogu mogą stać się rzeczywistością.